W drugi dzień świąt nad ranem na niebie ukazało się wyjątkowe zjawisko. Można było je zaobserwować także na Podkarpaciu.
Około godziny 4.30 nad wschodnim horyzontem pojawił się charakterystyczny jasny obłok w kształcie meduzy, który stopniowo się powiększał i po kilku minutach zniknął. Okazało się, że za tym tajemniczym zjawiskiem stoją Rosjanie, którzy testowali rakietę balistyczną.
"Chmura którą zaobserwowało mnóstwo obserwatorów z Polski była oświetlonymi przez promienie Słońca (u nas jeszcze pod horyzontem) gazami wylotowymi rakiety RS-12M Topol. Rakieta kierowała się w stronę oddalonego o 2000 km na wschód poligonu wojskowego. Zasięg rakiety wynosi ok. 11 000 km więc trajektoria lotu mogła być bardzo wysoka (nawet ponad 2000 km) co pozwoliło na obserwację gazów wylotowych aż ze środkowej Europy" - wyjaśnia Karol Wójcicki, dziennikarz naukowy i autor fanpate'a "Z głową w gwiazdach".
Ministerstwo Obrony Rosji potwierdziło te doniesienia.