- Tatry z Łanów Matysowskich - napisał do nas Grzegorz Węglarz i przesłał do nas niebywałe fotografie.
To nie żart! Okazuje się, że są dni, w których górskie szczyty są widoczne ze stolicy Podkarpacia. Mimo dużej odległości można dostrzec Durny Szczyt, Lodowy Szczyt i Łomnicę.
Tak duża widoczność jest spowodowana inwersją temperaturową. Z reguły powietrze bliżej ziemi jest cieplejsze niż to wyżej. Są jednak dni, kiedy zjawiska zachodzące w atmosferze doprowadzają do odwrotnego układu temperatur.
W sieci można znaleźć też wiele fotografii z Bieszczad, na których w tle widać Tatry: