Do zdarzenia doszło w poniedziałek (8 kwietnia). Hodowca owiec z Iskrzyni (pow. krośnieński, podkarpackie) około godz. 4.00 rano wyprowadził swoje stado na ogrodzone pastwisko niedaleko drogi krajowej nr 19. Trzy godziny później zastał makabryczny widok. Jak poinformował w rozmowie z portalem terazKrosno.pl, zagryzionych zostało 12 dorosłych i 9 młodych owieczek. Poza tym 3 owce są ranne.
- To pierwszy atak wilków od ponad 15 lat, od kiedy zajmuję się hodowlą owiec - przekazał portalowi. To jednak nie pierwsze makabryczne zdarzenie z udziałem wilków w Iskrzyni. Już wcześniej mieszkańcy mieli widywać wilki, a ofiarami drapieżników zostawały m.in. psy.
- Gospodarze alarmowali mnie, że wilki pojawiają się właśnie m.in. w pobliżu miejsc wypasu bydła. Jedna osoba widziała je blisko ogrodzonej posesji. (...) Jesteśmy przestraszeni. Ludzie się naprawdę boją - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską sołtys Grzegorz Boczar.
Sprawę zgłoszono do rzeszowskiego RDOŚ.
- Nasi pracownicy ds. terenowych w Krośnie byli na miejscu. Dokonano oględzin. Potwierdzono, że za szkodą stoją wilki - powiedział rzecznik prasowy Łukasz Lis w rozmowie z wp.pl - Sprawa jest w toku. Zaproponujemy wysokość odszkodowania. Hodowca został pouczony o możliwości zabezpieczenia swojej hodowli oraz możliwości współpracy z nami w tym zakresie - dodał.