Czekolada z Podkarpacia
Korczyna od lat słynie z Pijalni Czekolady, którą z powodzeniem prowadzi Mirosław Pelczar dwukrotny Mistrz Polski Cukierników i dwukrotny uczestnik Mistrzostw Świata Cukierników. Cukiernictwo jest jego wielką pasją. Już od najmłodszych lat wiedział, co chce robić w przyszłości. Słodkie marzenia się spełniły i dziś pan Mirosław jest światowej klasy twórcą czekolad ręcznie robionych, smakowitych trufli, pralin i czekolad pitnych.
Jako kilkuletni chłopak uwielbiał podpatrywać, jak mama robi i wypieka domowe słodkości. Kilka razy nawet próbował jej coś popsuć, rozwałkował ciasto po swojemu, dodał jakieś składniki. Tak zrodził się mistrz, który swój talent i umiejętności potwierdził najpierw kierunkowym wykształceniem, a później licznymi osiągnięciami na polskich i światowych mistrzostwach cukierników. Sukces i tytuły nie przyszły jednak same. By zaistnieć w polskiej i światowej czołówce znanych cukierników pan Mirosław spędził wiele lat na ciężkiej pracy.
– Całą swoją młodość poświęciłem, aby ćwiczyć, szkolić się i doskonalić swoje umiejętności. Przez ponad 8 lat pracowałem od rana do wieczora i to nie było 8 godzin dziennie, ale znacznie więcej. Swój prywatny czas przeznaczałem na naukę, ale z perspektywy czasu wiem, że było warto. I choć nie miałem takiej młodości jak moi rówieśnicy, ciężką pracą i wieloma wyrzeczeniami spełniłem swoje marzenia – wyznaje dziś Mirosław Pelczar.
Tak powstała pierwsza Pijalnia Czekolady w Korczynie, potem kolejna w Sanoku i w końcu w Rzeszowie, a twórca "słodkich pijalni" nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Wszystkie czekolady są wykonywanie ręcznie, każda ma unikatowe składniki i niepowtarzalny smak. Są serie dedykowane Bieszczadom oraz czekoladowe figurki na wszystkie okazje. W najbardziej znanych fabrykach czekolady na Podkarpaciu możemy wykonać czekolady swojego autorstwa, a w końcu spróbować czekoladowych deserów i czekolad oraz dodatków z całego świata. To wspaniały produkt, który mieszkańcy Polski południowo - wschodniej pokochali. Wówczas Mirosław Pelczar wyszedł z propozycją, aby swoje czekolady połączyć z winem swojego przyjaciela, Krzysztofa Stanisławczyka, założyciela Winnicy Widokowej w Komborni, gdzie z największym namaszczeniem powstaje wino, ale i winnicę, z której rozpościera się niezwykły widok na ponad 100 hektarów pogórza karpackiego.
Winnica Widokowa. W Komborni powstaje lokalne wino
Krzysztof Stanisławczyk (48 l.) to człowiek wielu pasji, założyciel kilku biznesów i osoba, która twardo stąpa po ziemi, ale według jego dewizy życiowej: „marzenia nie po to są, żeby były, ale żeby się spełniały”. 15 lat temu wraz z żoną Moniką kupili najbardziej zaniedbaną i zarośniętą chaszczami działkę na górze w Komborni. Niespełna 49 arów miało być miejscem z domkiem letniskowym, takim typowo wypoczynkowym. Już wtedy widok stamtąd zapierał dech w piersiach. Zaczęli uporządkowywać działkę, która jest usytuowana na 456 metrze nad poziomem morza.
– To wysokość graniczna, jeśli chodzi o tę szerokość geograficzną. Chodzi o to, że im wyżej położona jest winnica, tym czas wegetacji jest krótszy. To dobre dla winorośli, o której wówczas kompletnie nie myślałem. Zanim na tej działce powstało to, co jest teraz, dostaliśmy od niej mocno „po plecach” – opowiada Krzysztof Stanisławczyk.
Prace na działce w Komborni trwały około 8 lat. Potem małżeństwo dokupiło kolejne 49 arów i na tej działce posadzono pierwsze 120 sztuk winorośli. O winnicy wówczas jeszcze nikt nie myślał. Winogrona miały być na sok, żadnych wielkich planów. Po kilku wizytach okolicznych producentów wina z Jasła, dzisiejszy winiarz dostrzegł, że jego działka jest faktycznie idealna na winnicę. A według niego 80 proc. sukcesu winnicy to dobra lokalizacja. Tak zaczęła się przygoda z Winnicą Widokowa, która dzisiaj produkuje wina i oczarowuje widokiem, który zapiera dech w piersiach. Wszystko jest wykonywane przez firmę rodzinną, a w każdej butelce zamknięta odrobina miłości Stanisławczyków do swojej winnicy.
Wino i czekolada promują Podkarpacie
Przedsiębiorcy Mirosław Pelczar i Krzysztof Stanisławczyk znali się wcześniej. Razem robili różne rzeczy, ale owoce swoich biznesów postanowili połączyć niedawno. Obaj panowie zgadzają się co do tej kwestii, że wino idealnie pasuje do czekolady. Obaj mają swoje firmy u podnóża Bieszczad i dzieli ich niespełna kilkanaście kilometrów, więc postanowili razem promować Bieszczady i stworzyli idealny set, który jest wspaniałą pamiątką z Podkarpacia.
Najpierw wybrano wina, które zostaną połączone z czekoladami. Tutaj z pomocą przyszła specjalistka w dziedzinie połączeń wina z jedzeniem oraz enosensoryki - Katarzyna Korzeń. Wówczas powstały zestawy wina ze specjalnie dobranymi do nich czekoladami - każda butelka to zupełnie inne połączenie i doznania dla kubków smakowych.
Każde połączenie smakowe jest dokładnie opisane na etykiecie, wraz ze wskazówkami co do procesu wspólnej degustacji. Czekolady zostały specjalnie stworzone do tych konkretnych win, a Mirosław Pelczar sugerował jakie składniki idealnie sprawdzą się w zestawieniu z danym winem. Czekolada i wino są pięknie zapakowane. Zestawy można kupić w Pijalniach Czekolady oraz w Winnicy Widokowej.