Ci, którzy sprawdzają jakość powietrza w Rzeszowie, od kilku dni łapią się za głowę. Jest ciepło, a mimo to, w powietrzu znajduje się wzmożona ilość pyłów. Jak to możliwie? Okazuje się, że żółty "proszek" to piasek, który przywędrował do nas znad Sahary.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Rzeszowie zdecydował się na wydanie komunikatu, w którym czytamy:
"W związku z możliwością wystąpienia w ciągu najbliższych dni zjawiska nadmiernego zapylenia, widocznego np. na karoseriach samochodów, WIOŚ w Rzeszowie informuje, że zanieczyszczenie powietrza cząstkami pyłowymi spowodowane może być intensywnym napływem powietrza z południa i południowego zachodu, tj. znad północnej Afryki. Drobny pył, który zostaje wysoko uniesiony znad obszarów pustynnych i przetransportowany nad Europę, opada w postaci drobinek pyłu o żółtym zabarwieniu lub – w przypadku wystąpienia opadów – w postaci „brudnego deszczu”".
Dwa lata temu inspektorat w podobnej sytuacji zdecydował się zlecić badania. Okazało się, że w powietrzu poza luźnymi mineralnymi ziarnami piasku nie ma innych zanieczyszczeń.