Jest areszt dla 43-latka, który w sobotę na stacji paliw w Sanoku oblał swój samochód benzyną i miał zamiar go podpalić. Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty: sprowadzenia katastrofy zagrażającej zdrowiu i życiu wielu osób, zniszczenia mienia znacznej wartości i kierowania gróźb karalnych.
43-latek nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Mieszkaniec powiatu bieszczadzkiego w sobotę 9 lutego najpierw wjechał w dystrybutor, oblał swój samochód benzyną i podpalił kartkę papieru, z którą zaczął zbliżać się do auta. Ogień ugasił jeden z pracowników stacji. 43-latek najbliższy miesiąc spędzi w areszcie. Grozi mu do 10 lat więzienia.