Co wydarzyło się w malutkim mieszkanku na czwartym piętrze w bloku przy ul. Joachima Lelewela w Przemyślu? Próbują to ustalić śledczy. Faktem jest, że razem z kilkorgiem osób w malutkim mieszkaniu żyły dwa amerykańskie pitbulteriery. Psy uznawane za jedne z najbardziej agresywnych ras na świecie! Jocker i Katalaja nigdy nie powinny znaleźć się w takim miejscu. Ich właściciel nie wystąpił o pozwolenie na posiadanie psów rasy niebezpiecznej. Funkcjonariusze podczas przeszukania mieszkania po tragedii znaleźli dwa rodowody – najprawdopodobniej należące do bestii, które zagryzły Kamilka. Do tej tragedii doszło ponad dwa tygodnie temu. Sądny poniedziałek 28 września wstrząsnął Przemyślem. Dwunastoletni Kamil wszedł do mieszkania, gdzie mieszkał jedenastoletni Szymek, żeby napić się wody. Tam rzucił się na niego pies. Rozzłoszczona bestia atakowała, żeby zabić. Drobnej postury dwunastolatek musiał zmierzyć się z potężnymi łapami, zębami ostrymi jak brzytwa, ponad 107 kg uścisku w szczęce. Ponad półmetrowy pies ważący około 30 kg rzucił się na dziecko. Bestia rozszarpała szyję i twarz dwunastolatka w kilka chwil! Potem wgryzła się w krtań. Kamil próbował walczyć! Doznał złamania ręki i żebra. Szymek chciał odciągnąć psa, którego znał, ale i on został pokąsany. Krzyk dzieci szybko przerodził się w pisk i błaganie o pomoc. Adrenalina pozwoliła chłopcom walczyć, mimo tego, że obaj na podłodze widzieli dywan z krwi oraz poszarpane ciało Kamila.
Psy Jocker i Katalaja tego samego dnia zostały odebrane właścicielowi i trafiły do schroniska w Orzechowcach. Właściciel czworonogów Mariusz S. (50l) wielokrotnie karany trafił do aresztu, a rodzina pochowała dwunastoletniego Kamilka. Teraz partnerka właścicielka psów napisała petycje w obronie Katalaji. Według niej pies powinien zostać bohaterem,a podjęto decyzję o jego uśpieniu. Właścicielka zamieściła też zdjęcia suki Katalaki z malutkim dzieckiem, aby pokazać, jak przyjacielski jest to pies.
-Dzień 28.09.2020 roku na zawsze zostanie mi w pamięci.Jest dniem,który zmienił bardzo dotkliwie życie dwóm rodzinom.Nam i naszym znajomym..Jest dniem nie szczęśliwych pasm wydarzeń..Stała się tragedia, ale to co wyprawiają w tym mieście to się w głowie nie mieści...Suka ze zdjęć powinna zostać ,,bohaterką ", a w zamian za to ma zostać uspana.Sam syn mówi,że bez niej nie dał rady odciągnąć Jokera. To ona odciągała wraz z synem ,to ona otworzyła drzwi od pokoju, żeby schować Jokera, to ona podeszła do Św.pamięci Kamilka i go szturchała nosem, żeby wstał.A co zrobiło państwo zamknęli ją wystraszoną cała sytuacją w zimnym i bardzo stresowym boksie.Pies nigdy nie spał na dworze, jest ciepłolubna nawet w lecie nie spała na płytkach, a już nie wspomnę o takiej rozłące. A tu nagle jakaś behawiorystka nie znana z imienia i nazwiska stwierdza po paru dniach obserwacji jaki to agresywny pies jeden i drugi. Nie zastanowi się, a może nie chce ,że pies ze strachu i po tym co go spotkało może tak reagować. Najlepiej jest uśpić i mieć problem z głowy, bo jest nagonka i każdy ręce umywa!!!Wczoraj w schronisku kierownik mnie zbył,żadnych informacji mi nie udzieli i kazał więcej nie przyjeżdżać ,tak samo jak inni rozkładają ręce!!!bo sprawa jest za bardzo medialna.Nikt nie popatrzy się na drugą stronę z właściciela najlepiej zrobić bandytę, sąsiedzi tacy rozmowni teraz? To czego nie dzwonili na policję jak było tak źle?Syn jest w złym stanie psychicznym jesteśmy pod opieką psychologa co noc budzi się z płaczem. Proszę Państwa końcem sierpnia został napadnięty przez,,polonistów ",końcem września stała się ta tragedia. Płacze, że już stracił brata św pamięci Kamilka to jeszcze straci swojego ukochanego psa,z którym się wychował.Nikt nie popatrzy się na jego psychikę i jak może załamać sie po stracie psa...Joker też nie jest do końca winny,chodź zrobił coś strasznego.Suka miała ruje(nie,nie miała bym już małych)Nie chce o tym pisać ale przeważały nożyczki w ręku chłopca...- napisała partnerka właściciela psów. Jej petycje poprało kilka tyś osób.
Szymek, jedyny żyjący świadek tragedii do jakiej doszło w Przemyślu niedawno został przesłuchany przez sąd w obecności psychologa. Czy prezydent ugnie się pod prośbami właścicielki psów?
Masz podobny temat?
Napisz od autora tekstu: