Tadeusz Piejko (57 l.) był właścicielem tartaku w Manasterzu w powiecie przeworskim. Do piątku. Dwumetrowa fala porwała wózki widłowe, tira, dwa samochody osobowe oraz całe składy drewna. – Nie mam już nic. Dom zalany, firma nie do odbudowania – żali się mężczyzna. Woda utrzymywała się dwie godziny, a budynki nie mają ścian i okien.
Zobacz też: Mateusz Morawecki odwiedził tereny dotknięte powodzią na Podkarpaciu [GALERIA]
W sumie powodzią dotkniętych zostało kilkadziesiąt miejscowości. W gminie Jawornik Polski strażacy miejscowej OSP, którzy wyjechali pomagać zalanym ludziom, sami potrzebowali pomocy. Potężny strażacki wóz bojowy przewróciła rwąca fala. Woda w ciągu kilku minut wdarła się do domów, ludzie uciekali w tym, co mieli na sobie. Niektórzy mieszkańcy jeszcze w niedzielę szukali porwanych przez falę samochodów.
– W Hadlach Szklarskich powódź uszkodziła nawierzchnię drogi wojewódzkiej, a atrakcja turystyczna regionu – kolejka wąskotorowa tzw. Dynówka – szybko nie ruszy. Fala zmyła tory – mówi starosta powiatu przeworskiego, Bogusław Urban.
Polecany artykuł:
Woda opadła, ludzie wrócili do domów pełnych błota i mułu. Próbują odzyskać, co się da. Strażacy dowożą wodę pitną, bo zalane zostały studnie i oczyszczalnie ścieków, a to grozi katastrofami ekologicznymi.
Morawiecki zwrócił uwagę, że dochodzi też do groźnych sytuacji związanych z tym, że woda zalewa oczyszczalnie ścieków, co – jak mówił – grozi na pewnym mikroterenie katastrofami ekologicznymi.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected].
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express: KLIKNIJ TUTAJ!