Dramat nad wodą. W Wojkowie pod Mielcem doszło do prawdziwej tragedii. W niedzielę 33-letni mężczyzna utonął w akwenie wodnym. – Mężczyzna wypłynął na środek akwenu i zniknął pod wodą – przekazał Bartosz Wilk z zespołu prasowego podkarpackiej policji, cytowany przez Polską Agencję Prasową. – 33-latek został wydobyty przez strażaków. Mimo akcji ratowniczej nie udało się go uratować – mówi Wilk.
Do tragedii doszło w niedzielę, wczesnym wieczorem, ok. godz. 18.30. Ofiara to 33-letni mieszkaniec gminy Padew Narodowa. Mężczyzna wszedł do wody w miejscu, gdzie obowiązuje zakaz kąpieli! Zniknął pod powierzchnią i już się nie wynurzył. Zignorował zakaz i zasady bezpieczeństwa i zapłacił za to życiem. Okoliczności tej tragedii bada teraz policja i prokuratura.
Zobacz też: Niesłusznie skazany za potrójne morderstwo chce gigantycznego odszkodowania [GALERIA]
Mężczyzna wszedł do wody, zanurzył się w niej i już więcej nie wypłynął. Wezwane na miejsce służby ratunkowe rozpoczęły poszukiwania. Po kilkudziesięciu minutach udało się go wyłowić, ale na pomoc było już za późno.
– Natychmiast podjęto reanimację. Jednak życia mężczyzny nie udało się uratować. Na miejscu pracowali policyjni technicy kryminalistyki pod nadzorem prokuratora. Ciało mężczyzny zabezpieczono do badań sekcyjnych – informują policjanci zajmujący się sprawą.
Na Podkarpaciu w weekend temperatury przekraczały 30 st. Celsjusza. Kolejne dni mają być równie ciepłe. Pogoda „zachęca” do wypoczynku nad wodą, ale służby przypominają, że chłodząc się w akwenach regionu – musimy przestrzegać zasad bezpieczeństwa, przepisów i kierować się zdrowym rozsądkiem. Policjanci przypominają, że bezpieczeństwo nasze i naszych dzieci podczas wypoczynku nad wodą zależy w dużej mierze od nas samych.