Pytany o początki odpowiada:
- Zacząłem jakieś 14 lat temu, ale nie można tego nazwać muralami. Po prostu chodziłem po nocach ze sprayami i malowałem klasyczne graffiti, po paru latach dopiero przerzuciłem się na portrety. Pożniej były studia plastyczne.
Polecany artykuł:
Arkadiusz Andrejkow studiował w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sanoku, później na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Lista wystaw jego prac jest imponująca - ma za sobą conajmniej dziesięć wystaw indywidualnych (od Sanoka, po Kraków i Wrocław) i kilkanaście wystaw zbiorowych, na przykład wystawę finałową 5. Ogólnopolskiego Konkursu im. Mariana Michalika na Obraz dla Młodych Malarzy w Częstochowie, czy II miejsce w Międzynarodowym Konkursie Malarskim Modessqe w Warszawie.
Tematyka prac Andejkowa skupia się przede wszystkim wokół portretu. Często są to przypadkowe osoby, których zdjęcia malarz skrupulatnie wyszukuje w internecie. Inspirujące są też stare fotografie rodzinne odnalezione w szufladzie.
Arkadiusz ostatnio znacznie więcej czasu poświęca malowaniu na płótnie (charakterystyczne jest to, że portrety w przestrzeni umieszcza na nietypowych podłożach), wciąż jednak nie rezygnuje z murali. Niebawem wymaluje sprayem historię Sanoka w pigułce:
- Ma to być historia Sanoka przedstawiona na starych fotografiach typu polaroid - zdradza w rozmowie z nami.
Artysta nie wyklucza swoich murali w Rzeszowie:
- Byłem już w ratuszu, skierowano mnie do BWA. Rozmawiałem też z jedną ze spółdzielni.
W galerii powyżej znajdziecie niektóre z prac Arkadiusza. Po więcej możecie zajrzeć tutaj: http://www.andrejkow.blogspot.com/ lub tutaj: https://www.facebook.com/andrejkowarkadiusz/