13-letni Bartek popełnił samobójstwo w 2007 r. Chłopiec powiesił się na drzewie w pobliżu swojego domu. Zostawił list, w którym napisał, że nienawidził księdza i musiał to zrobić, bo był oskarżony o kradzież pieniędzy z kościelnej zakrystii.
Ksiądz Stanisław K. z parafii w Hłudnie został oskarżony o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad chłopcem oraz trzema dziewczynkami. Ksiądz miał na lekcjach opowiadać o seksie i aborcji, wkładać ręce za bluzkę, ścierać błyszczyk z ust, targać za uszy, podnosić za brodę, a nawet kazać wąchać but. Szczególnie nękany był Bartek. Ksiądz nie tylko uderzał go w twarz, kark i targał za uszy.
>>> Sanok: Strzelał do żony i doprowadził do wypadku radiowozu. Trafił do tymczasowego aresztu
Pierwszy proces księdza zakończył się w lutym 2013 r. Wówczas duchowny został uznany za winnego znęcania się nad dziećmi, ale nie doprowadzenia do samobójstwa Bartka. Księdza skazano na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat, jednak wyrok nie był prawomocny. Strony odwołały się od wyroku i sprawa została rozpatrzona ponownie. W 2016 r. sąd w Brzozowie zmienił kwalifikację czynu i umorzył postępowanie.
W marcu 2018 r. po kolejnym już rozpatrzeniu sprawy, sąd uznał winę księdza zarówno w kwestii znęcania, jak i doprowadzenia do samobójstwa Bartka. Ksiądz został skazany na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Od tego wyroku wyroku odwołała się obrona, która chce uniewinnienia Stanisława K., a także prokuratura starająca się o zaostrzenie kary.
Jak podaje tvn24.pl, proces rozpocznie się ponownie. Sąd Okręgowy w Krośnie uznał, że w poprzednim procesie nie zostały sprawdzone wszystkie znamiona przestępstwa i sprawa powinna wrócić do Sądu Rejonowego. Jeszcze nie wiadomo, kiedy rozpocznie się kolejny proces Stanisława K.
Czytaj także: Sąsiad "zaparkował" terenówkę na tarasie domu jednorodzinnego. O mało nie wjechał do środka!