Jedyna nadzieja w człowieku. Na szczęście ktoś zlitował sie nad tymi opuszczonymi muchami i przywiózł je do lecznicy aż spod Krakowa. Maluchy są regularnie karmione i rosną wsie. Od przemyskich weterynarzy dostały realną szansę na powrót do świata dzikich zwierząt. Gdy będą straszę wrócą na wolność, tam gdzie ich miejsce. Tymczasem zadomowiły się w lecznicy i z utęsknieniem wypatrują miseczek z ich ulubionymi przysmakami.
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu: