O tej tragedii było głośno w całej Polsce. W niedzielę 4 września po godzinie 17.00 na granicy Wrocanki i Głowienki prywatny samolot runął w pola kukurydzy i stanął w płomieniach. Za sterami siedział 49-letni Leszek Preisner, pasażerem był 33-latek. Obaj zginęli.
Na miejscu natychmiast pojawiła się policja, przybyła też Polska Komisja Badania Wypadków Lotniczych, która badała przyczynę tragedii. Na jej pełny raport musimy jeszcze poczekać. Pojawił się już jednak raport wstępny, z którego wynika, że nie było awarii maszyny:
"W dniu 04.09.2016 roku na lotnisko w Krośnie (EPKR) przybył pilot–właściciel samolotu VENS RV-6A (zwany dalej pilotem). Około godziny 16:50 udał się na wieżę, gdzie rozmawiał z przebywającym tam instruktorem i zgłosił mu zamiar wykonania lotów. Warunki pogodowe były trudne ze względu na wiejący z południa mocny wiatr powodujący duże turbulencje. Po zakończeniu rozmowy pilot udał się do hangaru przygotować samolot do lotu.
Około godziny 17:03 pilot zgłosił uruchomienie silnika i kołowanie do pasa startowego 016. Po starcie samolot skierował się na południe od lotniska. Po trzech minutach lotu w trakcie wykonywania zakrętu samolot został przeciągnięty i wchodzi w autorotację.
Najprawdopodobniej autorotacja została zahamowana i w konfiguracji przepadnięcia samolot zderzył się z ziemią – na miejscu nie stwierdzono śladów przemieszczenia się samolotu po uderzeniu w ziemię.
W wyniku zderzenia pilot i podróżny ponieśli śmierć na miejscu a samolot zapalił się i uległ całkowitemu zniszczeniu."