Spoglądając na stan pojazdów, które uczestniczyły w kolizji w Żyznowie, należy mówić o szczęściu uczestniczących w nich osób. Żadna z nich nie doznała poważnych obrażeń, które kwalifikowałyby się do hospitalizacji.
Nie oznacza to jednak, że sprawa rozejdzie się "po kościach". Według wstępnych ustaleń policjantów, 25-letni mieszkaniec powiatu strzyżowskiego kierujący samochodem Audi A4, wyjeżdżając ze stacji paliw, nie ustąpił pierwszeństwa prawidłowo jadącej Toyocie Rav4. W wyniku tego manewru doszło do zderzenia się tych aut. Dodajmy, że pierwszym z pojazdów podróżowały łącznie cztery osoby, a w drugim poza kierowcą znajdowało się dwóch pasażerów.
Po kolizji, kierujący Audi mężczyzna na piechotę próbował uciec z miejsca zdarzenia. Po chwili jednak wrócił. Wkrótce na miejscu pojawiły się służby - strażacy, którzy zajęli się usuwaniem skutków kolizji, a także policjanci, którzy wyjaśniali okoliczności zajścia. Po przebadaniu kierowców alkomatem, okazało się, że 25-latek, który okazał się sprawcą, jest kompletnie pijany - w jego organizmie było ponad 3,5 promila alkoholu. Prowadzący Toyotę był trzeźwy.
Teraz mężczyzna z powiatu strzyżowskiego będzie odpowiadał przed sądem. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi mu grzywna, kara do 2 lat pozbawienia wolności, a także zakaz kierowania pojazdami nawet do 15 lat. 25-latek odpowie także za spowodowanie kolizji drogowej.
Polecany artykuł: