Leśniczy z Nadleśnictwa Baligród Kazimierz Nóżka zaznacza, że wysyp grzybów o tej porze roku w Bieszczadach to zupełna norma.
- Każdego roku mamy do czynienia z tzw. czerwcowym wysypem grzybów. Najczęściej trafiają się borowiki, borowiki szlachetne, borowiki ceglastopore, i tzw. kurki, czyli pieprzniki jadalne. O tej porze roku po opadach deszczu w Bieszczadach mamy tych grzybów naprawdę sporo. Urok przeminie, kiedy pojawią się upały. Te grzyby będą już całkowicie robaczywe i nie będą się nadawać do jedzenia. Jednak będą występować. Wówczas zapraszamy do samego szukania i spacerów po lesie, bo czasem nie zbieranie jest najważniejsze a samo szukanie - mówił Kazimierz Nóżka, który już pierwsze tegoroczne zbiory ma za sobą.
Wielu bieszczadzkich turystów jest zaskoczonych grzybami o tej porze roku, ale te cieszą każdego. Grzybiarze często uważają, ze nie samo zbieranie grzybów jest najważniejsze a spacerowanie i podziwianie przyrody.