Wielki dzień w rodzinie pięcioraczków z Horyńca. Ich rodzicie świętowali 14. rocznicę ślubu
O takiej miłości jak z filmu marzą miliony osób! Rodzice pięcioraczków z Horyńca pobrali się aż 14 lat temu. Wtedy jeszcze nie mieli pojęcia, że ich rodzina powiększy się o jedenaścioro dzieci. Pani Dominika w jednym z ostatnich wpisów podzieliła się z obserwującymi nagraniami i zdjęciami z dnia ślubu. Zdradziła także, że chociaż liczba 13 uznawana jest za pechową, to dla ich rodziny jest synonimem szczęścia i rodzinnych więzi.
"W ciągu pierwszych 12 lat urodziłam 6 dzieci, a w kolejnym 13 roku jeszcze 6 ❤️ 13 to zdecydowanie nasza liczba, mieszkamy pod nr 13, jest nas 13, więc co przyniesie rok 14?" napisała w mediach społecznościowych mama pięcioraczków z Horyńca.
A jak wyglądały ich początki? Pani Dominika, zanim została panią Clark, tuż po skończeniu studiów na krakowskiej AGH wyprowadziła się do Wielkiej Brytanii. Szukała swojego miejsca na ziemi i wymarzyła sobie karierę w edukacji. Jednak aby dopiąć tego celu, musiała zacząć właściwie od zera. Po raz drugi napisała maturę i skończyła studia - tym razem brytyjskie.
Mama pięcioraczków z Horyńca od nastoletnich lat fantazjowała, że wyjdzie za Anglika, nie przypuszczając, że wiele lat później jej marzenie się spełni. Poznała Vincenta i między nimi od razu zaiskrzyło. Pan Clark widząc Dominikę nie mógł przepuścić okazji i zaprosił ją na herbatę: już na pierwsze spotkanie przyszedł z kwiatami, więc kolejne były tylko kwestią czasu. Najpierw zostali przyjaciółmi, a ze szczerej przyjaźni zrodziła się gorąca miłość. Nie było wątpliwości, że staną na ślubnym kobiercu.
Państwo Clark, chociaż rozważali osiedlenie się w wielu innych krajach, wybrali Polskę. - Mąż marzył o tym, by zamieszkać w Polsce - mówiła pani Dominika. - Rozważaliśmy przeprowadzkę do Stanów, a nawet na Wyspy Kanaryjskie. Ale Vince mówił: w Polsce są cztery pory roku, piękne święta, serdeczni ludzie. Długo nie musiał mnie namawiać - skwitowała.
Jeszcze w Anglii na świat przyszło czworo dzieci: najstarszy Philip, później Elliot oraz bliźniaki Antoinette i Zygmunt. Po przeprowadzce do Polski Clarkowie zaczęli budowę domu, który według ich pomysłu rozrysował architekt. Pani Dominika nie sądziła, że urodzi więcej dzieci z powodu endometriozy, która może powodować problemy z płodnością. Pomimo to, wkrótce pojawiły się kolejne maleństwa: bliźniacy Charlotte i Alexander, następnie Grace, Charles Patrick, Henry James, Elizabeth May, Evangeline Rose oraz Arianna Daisy. Niestety, Henry nie przeżył.
Mama pięcioraczków z Horyńca marzyła, że będzie ich dom będzie domem wielopokoleniowy, w którym dzieci będą blisko z babcią i pradziadkiem. Śmierć mamy i dziadka pani Dominiki pokrzyżowała te plany, a z resztą rodziny Clarkowie nie utrzymują stałych kontaktów. Z tego powodu zaczęli myśleć o przeprowadzce. Co będzie dalej? To czas pokaże, ale jedno jest pewne: ta miłość nie przeminie! Zobacz poniżej nagrania ze ślubu małżeństwa Clark!