Piotra K. (38l) jeździł wiekowym BMW, które czasy świetności ma już za sobą. Jednak nie oszczędzał potężnego auta. W niedzielę w miejscowości Pełkinie został złapany przez funkcjonariuszy z Jarosławia w związku z przekroczeniem prędkości.
-Podczas kontroli odmawiał wykonywania poleceń wydawanych przez policjanta. W czasie czynności policjanci dostrzegli, że w kontrolowanym samochodzie są dwie różne tablice rejestracyjne. Kiedy funkcjonariusz przez uchyloną szybę pokazywał kierowcy zarejestrowany na urządzeniu wynik pomiaru świadczący o tym, że przekroczył on dopuszczalną prędkość, mężczyzna dosunął szybę, ruszył samochodem, a urządzenie pozostało wewnątrz pojazdu- relacjonuje Bartosz Stefanowski z jarosławskiej policji.
Policjanci z patrolu rzucili się w pościg za BMW i skradzionym fotoradarem. Niestety niemieckie auto okazało się szybsze niż policyjna KIA. Piotrowi K. udało się uciec. Policjanci szybko ustali kto kierował autem i natychmiast wszczęli poszukiwania. Po paru godzinach w miejscowości Gniewczyna Łańcucka poszukiwany samochód dostrzegł patrol z Przeworska. Funkcjonariusze podjęli próbę zatrzymania BMW, ale kierowca rzucił się do ucieczki! Podczas pościgu staranował trzy radiowozy. Dwa z Jarosławia, jeden z Przeworska. Sześciu policjantów trafiło do szpitala.
Jednak tym razem funkcjonariusze nie odpuścili i kilkanaście km dalej w miejscowości Tryńcza wozy stróżów prawa dogoniły bandytę. Piotr K. Nie mógł już uciekać, bo jego auto również odmówiło współpracy po tym jako doznało licznych uszkodzeń.
Policjanci siłą wyciągnęli nierozsądnego kierowcę z samochodu, obezwładnili i odwieźli do aresztu. Piotr K. usłyszał szereg zarzutów. Odpowie m. in. za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, zmuszanie funkcjonariuszy do zaniechania czynności służbowych i spowodowanie u nich obrażeń ciała, a także za kradzież i uszkodzenie mienia. Gdyż policyjny sprzęt do pomiaru prędkości nie odnalazł się. Mężczyzna trafił na trzy miesiące do aresztu. Za swoje czyny będzie odpowiadał przed sądem. Jednak zapewne to nie koniec jego problemów. Ubezpieczyciel BMW raczej nie będzie chciał zapłacić za zniszczone radiowozy, które mocno ucierały w starciu z niemieckim pojazdem i kosztami może zostać obciążony sam Piotr K. Ależ czym że są te koszty, areszt i zarzuty, kiedy mężczyzna przez chwilę był niczym bohater gry. Tylko za GTA na wiejskich ulicach odpowie w rzeczywistości. Może wówczas odrobinkę pomyśli nad swoim beznadziejnie głupim zachowaniem i absolutnym brakiem odpowiedzialności, która powinna cechować dorosłego człowieka.
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu: