Podkarpackie. Zbrodnia w Łączkach Jagiellońskich. Podejrzany Janusz T. usłyszał zarzuty
W sobotę 16 marca w Łączkach Jagiellońskich (woj. podkarpackie) odkryto zwłoki 40-letniego Jana M., lokalnego strażaka-ochotnika. Obrażenia na ciele mężczyzny wskazywały na zabójstwo.
W sprawie zatrzymano trzy osoby - 68-letniego Janusza T. i dwóch jego znajomych w wieku 59 i 76 lat. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu. Na ten moment tylko Janusz T. usłyszał zarzuty.
- W poniedziałek podejrzanemu został przedstawiony zarzut o czyn z Art. 148 § 1. Kodeksu Karnego, czyli zabójstwo - przekazał prokurator Tomasz Lorenc z Prokuratury Rejonowej w Krośnie.
Zabójstwo strażaka w Łączkach Jagiellońskich. Narzędziem zbrodni była siekiera
Podczas przesłuchania podejrzany o zabójstwo strażaka w Łączkach Jagiellońskich tłumaczył, że nie pamięta dokładnych okoliczności zdarzenia, ale zarzekał, że działał w obronie własnej.
- W toku swoich wyjaśnień podał on, że nie pamięta zasadniczego przebiegu zdarzenia, zaś czynu miał dopuścić się w warunkach obrony koniecznej. Do Sądu Rejonowego w Krośnie został skierowany wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy od daty zatrzymania. Dziś zapadnie decyzja, czy środek ten zastosować - dodał prokurator. Po godzinie 13 sąd przychylił się do wniosku prokuratury. Janusz T. został tymczasowo aresztowany.
Tomasz Lorenc z Prokuratury Rejonowej w Krośnie w rozmowie z "Super Expressem" potwierdził, że na miejscu zabójstwa zabezpieczono narzędzie zbrodni, którym była siekiera.
Z naszych ustaleń wynika, że Janowi M. rozłupano nią czaszkę. Informacje te oczekują na oficjalne potwierdzenie. Całokształt obrażeń na ciele ofiary, ich ilość, rodzaj oraz mechanizm powstania, ujawnią wstępne wyniki sekcji zwłok przeprowadzonej we wtorek 19 marca.