Mówił, że się nawrócił

Zabójstwo w Rzeszowie. Arkadiusz M. zadźgał swoją byłą dziewczynę. Monika strasznie cierpiała. Sąd ogłosił prawomocny wyrok

2024-04-15 16:42

W poniedziałek Arkadiusz M. usłyszał prawomocny wyrok w sprawie zabójstwa swojej byłej partnerki. Do zbrodni doszło w Rzeszowie. Ciało 47-letniej Moniki z ranami kłutymi znaleziono przed blokiem przy ul. Czudeckiej. Zadano jej 12 ciosów nożem. Arkadiusz M. bardzo długo przemawiał przed sądem i mówił, że teraz czyta Biblię i jest lepszym człowiekiem, dlatego chciałaby opuścić Zakład Karny na starość. Sąd Apelacyjny nie dał wiary przemianie Arkadiusza M.

Zmasakrowane ciało Moniki R. znaleziono 10 grudnia 2021 roku przed blokiem przy ul. Czudeckiej w Rzeszowie. Około godz. 5:30 Arkadiusz M. miał udać się do mieszkania Moniki R., swojej byłej partnerki, gdzie doszło pomiędzy nimi do awantury, która zakończyła się krwawym morderstwem. Sąsiedzi kobiety usłyszeli, jak wybiega ona z mieszkania na parterze, krzycząc: "Ratunku, pomocy!". Za 47-latką miał biec mężczyzna z nożem kuchennym w dłoni, który miał jej zadać ciosy nożem.

Kobietę zaatakował Arkadiusz M. (43 l.), jej były partner. Po brutalnym zabójstwie na oczach przechodzących ulicą ludzi i sąsiadów, którzy patrzyli z okien na mord i dzwonili na policje, oskarżony wrócił jeszcze leżącej Moniki, przeszukał ją i zabrał telefon komórkowy. Następnie rzucił przedmiot nieopodal miejsca zbrodni i uciekł samochodem zabranym Monice R. Gdy sąsiedzi wzywali służby ratownicze, 47-latka jeszcze żyła, ale ostatecznie zmarła z powodu poniesionych ran przed blokiem. Tymczasem 43-latek odjechał stamtąd osobowym audi, policja w Rzeszowie zorganizowała na niego obławę. Mężczyzna uciekając, spowodował dwie kolizję drogowe: najpierw uderzył w samochód marki Kia, a później staranował ogrodzenie jednej z posesji w rejonie ulic: Strzyżowskiej i Błogosławionej Karoliny. Później porzucił auto na ul. Wadowickiej i próbował uniknąć złapania na pieszo. Mężczyznę zatrzymano.

Monika R. przyjęła 12 ciosów nożem, a jeden z nich przebił jej serce, dwa przeszyły jej ciało na wylot. Arkadiusz M. przyznał się do zabójstwa kobiety. Jak ustalono w toku prowadzonego śledztwa, Arkadiusz M. oraz Monika R. pozostawali w nieformalnym związku. Kobieta nie chciała kontynuować tej relacji, ponieważ jej partner nadużywał alkoholu. Arkadiusz M. zarówno przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie jak i Apelacyjnym próbował podnosić, że kobieta go zdradzała, nadużywała alkoholu i była niezrównoważona psychicznie, a ponadto prowokowała go do złych o niekontrolowanych zachowań.

Mężczyzna przed zabójstwem opuścił więzienie w lutym (na wolności był niespełna 10 miesięcy). Pierwszy raz do więzienia trafił w 2004 roku. W sumie był karany aż dziesięciokrotnie. Ostatni wyrok aż 9 lat pozbawienia wolności odbywał za bardzo ciężkie przestępstwo seksualne na osobie poniżej 15 roku życia.  Sędzia jeszcze przed Sądem Okręgowym podkreślał, że Arkadiusz M. w sumie przebywał w Zakładach Karnych za szeroki wachlarz przestępstw. 16 maja 2023 roku Arkadiusz M. został skazany przez Sąd Okręgowy w Rzeszowie na karę dożywotniego pozbawienie wolności. Od tego wyroku apelowała obrona.

Arkadiusz twierdzi, że się nawrócił i stał się lepszym człowiekiem

Arkadiusz M. wystąpił przed sądem i po raz kolejny prosił o okazanie łaski. - Chcę zadość uczynić rodzinie zmarłej poprzez potrącanie mi połowy wynagrodzenia w pracy zarobkowej jaką chcę podjąć po uprawomocnieniu się wyroku. Uważam to za mój obowiązek, który chcę wypełnić. Wysoki sądzie dokonałem odrażającego czynu niegodnego człowieka. Codziennie żałuję za to co uczyniłem. Jest mi ogromny wstyd przed każdym. Bardzo proszę o przebaczenie. Tego dnia nie byłem sobą. Nie wiem co mną kierowało. Ja umyślnie nie uczyniłem morderstwa. Nie miałem zamiaru Moniki pozbawić życia. Nie miałem świadomości, że alkohol w postaci wódki, którą spożywałem do późnych godzin nocnych i jedna tabletka psychotropowa zażyta nad ranem tak na mnie zadziałają, że złapię za nóż i jak jakiś wariat polecę zabić człowieka (…) To co uczyniłem woła o pomstę do Boga. Wierzę, że moje podjęte nawrócenie i dobro, które pragnę uczynić Bóg mi wybaczy. Może się to wydawać dziwne, ale przez tą wielką tragedię moje życie się obróciło ze zła w dobro. Tak jakby coś we mnie pękło. (…) Ja wcześniej nie umiałem normalnie żyć, błądziłem jak zagubiona owca. Teraz moje życie nabrało zupełnie innego wymiaru. Ono ma sens. Spędzony w Zakładzie Karnym czas pozwolił mi na wiele przemyśleń. Ja już poniosłem karę - mówił przed Sądem Arkadiusz M.

Sąd Apelacyjny w Rzeszowie 15 kwietnia 2024 roku utrzymał w mocy zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w Rzeszowie, czyli dożywotnią kare pozbawienia wolności dla Arkadiusza M. - To nie ofiara szukała kontaktu z oskarżonym. Było odwrotnie. To oskarżony w przeciągu ostatnich 3 miesięcy przed tym tragicznym zdarzeniem wykonał 700 połączeń na telefon pokrzywdzonej. To oskarżony pojawiał się pod jej domem, kontrolował ją i nie pogodził się z tym, że nie chciała ona z nim już być - tłumaczył sędzia. Od prawomocnego wyroku oskarżonemu przysługuje kasacja przed Sądem Najwyższym.

Sonda
Czy sprawcy zabójstw powinni od razu trafiać za kraty na dożywocie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki