ZABRNIE GORNE

i

Autor: Beata Olejarka Paweł Cz. zeznawał przed sądem jak i jego siostry, oraz matka, które mogły odmówić składania zeznań

Zabrnie Górne. Zabił ojca, bo ten znęcał się nad rodziną?! [WIDEO]

2022-06-07 17:05

25-letni Paweł Cz. z Zabrnia Górnego na Podkarpaciu zamordował swojego ojca, bo ten miał być tyranem. Mężczyzna psychicznie oraz fizycznie znęcał się nad rodziną, a jedna z rodzinnych awantur zakończyła się krwawą jatką. Właśnie przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu ruszył proces 25-latka. Zeznawały m.in. siostry oskarżonego.

Do tragedii doszło w sobotę (11 września 2021 roku), ale rodzinny dramat trwał już od dłuższego czasu. Tego feralnego dnia 25-letni Paweł Cz. miał chwycić za nóż i zabić swojego własnego ojca. Zresztą Marian Cz. (58l+) miał przez lata znęcał się nad dziećmi psychicznie i fizycznie. Przez alkohol stracił pracę na kolei, co pogłębiało jego frustrację. Ponadto ojciec rodziny miał też nadużywać alkoholu. Żona ofiary i matka zabójcy miała tę sprawę zamiatać pod dywan. Warto podkreślić, że kilka dni przed zabójstwem 25-letni Paweł wyszedł z domu i próbował popełnić samobójstwo. Pociął sobie rękę i poszedł do lasu pobliskiego lasu. W szeroko zakrojonych poszukiwaniach brali udział strażacy i policjanci. Młody mężczyzna został odnaleziony i trafił pod opiekę lekarską. To po tym zdarzeniu ojciec dał mu zakaz wychodzenia z domu, a ten mimo tego wyszedł pod sklep do kolegów, co zdenerwowało ojca i w ostateczności doprowadziło do morderstwa.

We wtorek (7 czerwca 2022 roku) przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu ruszył proces Pawła Cz. - Paweł pracował, a Marian nie. Mówił, że Paweł nic nie zrobi w domu, tylko on musi wszystko robić, więc powinien mu za to płacić - relacjonował we wtorek przed sądem jeden z sąsiadów. To u niego feralnego dnia ojciec i syn pomagali zbierać ziemniaki na wykopkach, później wspólnie z sąsiadem, zbierali też ziemniaki u siebie. Trochę wypili, ale niedużo. Znacznie więcej wypili po wykopkach. Marian kończył butelkę wódki wspólnie z sąsiadem, Paweł pił z kolegami kolejne piwo przy sklepie, bo nie chciał wchodzić w drogę ojcu, z którym już trzeci dzień miał mieć "ostre dni". Pod tym sklepem miało dojść do sprzeczki pomiędzy ojcem i synem. To Marian Cz. miał ją spowodować i zaczął szarpać syna. W końcu syn wykrzyczał do ojca "Będziesz dzisiaj chu...u w piachu!" Mężczyźni zaczęli się bić, a rozdzielili ich koledzy. Potem Marian Cz. wrócił do domu. Tam był już jego syn Paweł Cz. Chłopak zeznawał przed sądem, że chciał wyjść z domu, żeby nie spotkać się z ojcem.

CZYTAJ: Zawadka. 15-letni Mateusz miał zabić ojca. Sąsiedzi mówią, że poszedł się za niego modlić! [ZDJĘCIA]

Zabrnie Górne: Zabiłem ojca bo znęcał się nad naszą rodziną

- Wychodząc z domu postanowiłem wyjść przez kotłownię, żeby się z ojcem nie spotkać. Wziąłem plecak, na schodach założyłem buty, ale niestety ojciec był w kotłowni i mnie zauważył. Zobaczył, że chcę wyjść, złapał mnie i zaczął szarpać. Zaczął wygrażać, że mnie załatwi, że zrobi porządek. Próbowałem się wyrwać, ale mnie złapał. W pewnym momencie z kieszeni wyciągnąłem nóż i go uderzyłem, nie pamiętam dokładnie gdzie, ale gdzieś w klatkę piersiową - zeznawał przed sądem Paweł Cz.

Pod galerią zdjęć znajduje się dalsza część tekstu.

Potem ojciec osunął się na leżące w kotłowni drzewo i już nie wstał. Siostra oskarżonego słysząc awanturę zeszła do pomieszczenia, w którym doszło do zabójstwa. Ona nie mogła już nic robić. Zobaczyła ojca w kałuży krwi.  Paweł przestraszył się tego co zrobił, podniósł nóż i pospiesznie wyszedł, kierując się w kierunku pobliskiej miejscowości - Furmanów. Po drodze wyrzucił narzędzie zbrodni. Niedługo potem został zatrzymany przez policję. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie 2,3 promila alkoholu.

Siostry i matka przesłuchiwane w sądzie zgodnie twierdziły, że nie mają żalu do brata za to co, zrobił, bo ich ojciec był tyranem. Znęcał się nad nimi, wiele razy musiały uciekać z domu. Oprócz znęcania się fizycznego były też wyzwiska i poniżanie - Paweł miał najgorzej, był kozłem ofiarnym. Ojciec zawsze go prowokował, Paweł był spokojny, nigdy nie prowokował awantur. Paweł pił alkohol, ale w ten sposób odreagowywał sytuację z domu. - mówiła przed sądem jedna ze sióstr Pawła. - Nienawidziłam ojca. Nie mamy żalu do brata za to, co się stało, to było wynikiem wieloletniej przemocy i alkoholizmu. I mój brat też jest ofiarą - zeznawała dalej młoda kobieta.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki