Zaginął 25-latek. Gdzie jest Mariusz? ZAGADKOWE zaginięcie mieszkańca Rzeszowa

i

Autor: mat. policji Zaginął 25-latek. Gdzie jest Mariusz? ZAGADKOWE zaginięcie mieszkańca Rzeszowa

Zagadkowe zaginięcie Mariusza z Rzeszowa. Wciągnęła go maszyna do odmulania? Wstrząsające scenariusze

2021-08-24 9:34

Mariusz Michalik zaginął 5 stycznia 2021. Młody mężczyzna mieszkał w Rzeszowie. Tego feralnego dnia wyszedł na papierosa i ślad po nim zaginął. Jedyne, co po nim zostało, to klapki, które znaleziono dwa dni po zaginięciu - podaje w reportażu "Interwencja".

W dzień zaginięcia, tj. 5 stycznia Mariusz Michalik spędzał czas ze współlokatorami w wynajmowanym mieszkaniu w Rzeszowie. Postanowili napić się alkoholu. Czas mijał na zabawie, a około godz. 21.00 mężczyzna postanowił wyjść na papierosa. Wyszedł w cienkim dresie i klapkach. - Kurtka została w domu, buty wyjściowe też. Wyszedł zapalić przed blok w klapkach, bo tak zazwyczaj wychodziliśmy - mówi Marek Glica, kolega zaginionego Mariusza w Polsat News. To właśnie klapki znaleźli bliscy Mariusza, którzy po zaginięciu przeszukiwali całe osiedle. Klapki miały być całe w błocie, a rodzina twierdzi, że wygląda na to, że Mariusz uciekał. Prokuratura jednak tłumaczy, że na znalezionych butach nie znaleziono DNA zaginionego 25-latka. Poszukiwania prowadzi policja, służby przeszukały również Wisłok i zalew. Poszukiwania prowadziła Grupa Specjalna Płetwonurków RP. - Na terenie rzeki Wisłok jest teraz przeprowadzana duża akcja związana z odmulaniem tego zalewu. Nie jest wykluczone, że maszyna, która wydobywa ten muł, wciągnęła zwłoki - tłumaczył w programie "Interwencja" Wojciech Przybyło z Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie.

Zaginięcie młodego mężczyzny budzi emocje w Rzeszowie. Na lokalnej grupie "Sąsiedzi Rzeszów" w lutym zaczęły pojawiać się informacje o tym, że Mariusz Michalik był rzekomo widziany przez niektóre osoby. Mężczyzna miał być widywany w galeriach w Rzeszowie, w okolicach al. Rejtana, na przystankach. Widziany mężczyzna miał zachowywać się, jakby stracił pamięć. Zgłoszenia jednak nie potwierdziły się. Rodzina uważa, że Mariusz mógł paść ofiarą przestępstwa. - Przypadkowo został potrącony i być może nawet zabity na miejscu. Sprawcy mogli się wystraszyć i ukryć ciało - mówi matka w rozmowie z "Interwencją". Gdzie jest Mariusz? Tego wciąż nie wiadomo. Płetwonurkowie znów sprawdzali rzekę i nic nie znaleźli - żadnego śladu zaginionego. Rodzice mówią, że najgorsze jest życie w niepewności. - Lepiej by było, żeby się odnalazł. Żywy czy martwy, ale żebyśmy wiedzieli, że skończyła się już ta nasza katorga - mówi w programie Polsatu matka Mariusza.

W Rzeszowie postawiono 25 pojemników na elektryczne śmieci. Będą kolejne!
Sonda
Czy padłeś kiedyś ofiarą oszustwa?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki