Przypomnijmy. Jako pierwsi poinformowaliśmy o zabójstwie, do którego doszło w wiosce o nazwie Zawadka (pow. strzyżowski, woj. podkarpackie) w środę, 25 maja 2022, w godzinach wieczornych. Mateusz T. (15 l.) miał zabić nożem własnego ojca (Adama T.).
- Na miejscu zdarzenia ujawniono zwłoki mężczyzny, u którego biegły lekarz stwierdził rany cięte w okolicach klatki piersiowej i brzucha. Ustalono również, że rany te zostały mu zadane najprawdopodobniej przez małoletniego syna, który ukończył 15. rok życia. Rany te spowodowały zgon mężczyzny. Ciało zabezpieczono do badań sekcyjnych. Z uwagi na wiek domniemanego sprawcy, sprawę przekazano do prowadzenia przez Sąd Rodzinny w Strzyżowie. Nie stwierdzono też żadnych okoliczności, które uzasadniałby odpowiedzialność nieletniego na zasadach określonych w kodeksie karnym - poinformował nas Zbigniew Wieszczek z Prokuratury Rejonowej w Strzyżowie.
Zobacz też: Miał trzy promile, zabił rodzinę. Mówi, że nic nie pił! Makabryczny wypadek w Jamnicy
Zabójstwo w Zawadce. Mateusz T. nie został przesłuchany
Sprawa została przekazana do Sądu Rodzinnego w Strzyżowie, ponieważ Mateusz T. jest osobą nieletnią. W związku z tym, to nie prokuratura, a sąd decyduje o losie sprawy. Jak poinformowała w rozmowie z "Super Expressem" prezes Sądu Rejonowego w Strzyżowie, Małgorzata Pirga, wobec Mateusza T. zastosowany został tymczasowy środek zapobiegawczy w postaci nadzoru kuratora. Chłopak wrócił już do domu. Taką decyzję podjął Sąd Rodzinny. 15-latek nie został przesłuchany. Informację tę potwierdziła nam Małgorzata Pirga, jednak więcej oficjalnych informacji w tej sprawie sąd udzieli nam w czwartek, 2 czerwca.
Zobacz również: Dżesika i Sebastian urządzili krwawą rzeź w wieku 17 lat. Dżesika N., w sądzie: "Nie jesteśmy jakimiś zwyrodnialcami"
Zawadka. Dlaczego Mateusz zabił ojca?
Mieszkańcy Zawadki nie przebierają w słowach, opowiadając nam o tym, co miało dziać się w rodzinie T.
- Ojciec pił, bił dzieci, ścigał żonę z siekierą. W tym domu był alkohol, dzieci były bite. Dzieci jest pięcioro, Mateusz był przedostatni. Starsze dzieci się wyprowadziły, a on i siostra zostali razem z matką. Myśleliśmy, że wtedy skończą się awantury... Oni mieszkali na dole w domu, a ojciec na górze - opowiadała sąsiadka w rozmowie z nami.
Zbigniew Wieszczek z Prokuratury Rejonowej w Strzyżowie potwierdził nam, że w rodzinie T. dochodziło do przemocy.
- W przeszłości w tej rodzinie dochodziło do przemocy rodzinnej, ofiara zabójstwa miała w Prokuraturze w Strzyżowie powadzone w 2017 roku dwa postępowania o znęcanie się nad żoną. Jedna sprawa zakończyła się oskarżeniem go o taki czyn i skazaniem, a druga została umorzona. Ona była prowadzona w odstępie bardzo krótkiego czasu po zakończeniu pierwszej sprawy. Żona wtedy zeznała, że mąż po wyroku radykalnie zmienił się na korzyść, zachowywał się w porządku wobec niej i wobec członków rodziny, odmówiła więc składania zeznań -przekazał prokurator Wieszczek.