Zawadka. 15-letni Mateusz miał zabić ojca. Sąsiedzi mówią, że poszedł się za niego modlić! [ZDJĘCIA]

i

Autor: Beata Olejarka/Super Express, archiwum prywatne 15-letni Mateusz T., który miał zabić nożem własnego ojca, 49-letniego Adama T., jest już na wolności

Zawadka. 15-letni Mateusz miał zabić ojca. Sąsiedzi mówią, że poszedł się za niego modlić! [ZDJĘCIA]

W miejscowości Zawadka 15-letni Mateusz T. miał zabić nożem własnego ojca, 49-letniego Adama T. Według relacji mieszkańców wsi w domu rodziny T. dochodziło do strasznych rzeczy, a nastolatek miał pozbawić życia mężczyznę, stając w obronie matki. Sprawa trafiła do Sądu Rodzinnego w Strzyżowie. 15-latek nie został przesłuchany i wrócił już do swojego domu.

Mateusz T., który miał zabić nożem własnego ojca, 49-letniego Adama T., jest już na wolności. Do zbrodni doszło w środę, 25 maja, około godz. 20, w miejscowości Zawadka, ale chłopak miał zaatakować mężczyznę, stając w obronie matki.

- Na miejscu zdarzenia ujawniono zwłoki mężczyzny, u którego biegły lekarz stwierdził rany cięte w okolicach klatki piersiowej i brzucha. Ustalono również, że rany zostały mu zadane najprawdopodobniej przez małoletniego syna, który ukończył 15. rok życia. Rany te spowodowały zgon mężczyzny. Ciało zabezpieczono do badań sekcyjnych. Z uwagi na wiek domniemanego sprawcy sprawę przekazano do prowadzenia przez Sąd Rodzinny w Strzyżowie. Nie stwierdzono też żadnych okoliczności, które uzasadniałby odpowiedzialność nieletniego na zasadach określonych w kodeksie karnym - poinformował nas Zbigniew Wieszczek z Prokuratury Rejonowej w Strzyżowie.

Dalsza część tekstu pod wideo.

15-latek z Zawadki miał zamordować ojca

Jak poinformowała w rozmowie z "Super Expressem" Małgorzata Pirga, prezes Sądu Rejonowego w Strzyżowie, wobec Mateusza T. zastosowany został tymczasowy środek zapobiegawczy w postaci nadzoru kuratora. 15-latka wypuszczono na wolność nawet bez przesłuchania - chłopak wrócił już do domu. Tymczasem mieszkańcy Zawadki, gdzie doszło do zbrodni, nie przebierają w słowach, opowiadając o tym, co miało dziać się w rodzinie T.

Dalsza część tekstu pod zdjęciem 15-letniego Mateusza T.

Czytaj też: Zawadka. Mateusz zabił ojca, sąd go nie przesłuchał. 15-latek wrócił do domu

ZAWADKA

i

Autor: Archiwum prywatne Mateusz T. po zabójstwie ojca wrócił do domu. Nie został nawet przesłuchany przez sąd

- Ojciec pił, bił dzieci, ścigał żonę z siekierą. W tym domu był alkohol, dzieci były bite. Dzieci jest pięcioro, Mateusz był przedostatni. Starsze dzieci się wyprowadziły, a on i siostra zostali razem z matką. Myśleliśmy, że wtedy skończą się awantury... Oni mieszkali na dole w domu, a ojciec na górze - mówi sąsiadka rodziny w rozmowie z "Super Expressem".

Zbigniew Wieszczek z Prokuratury Rejonowej w Strzyżowie potwierdza, że w rodzinie T. dochodziło do przemocy.

- W przeszłości w tej rodzinie dochodziło do przemocy rodzinnej, ofiara zabójstwa miała w Prokuraturze w Strzyżowie prowadzone w 2017 roku dwa postępowania o znęcanie się nad żoną. Jedna sprawa zakończyła się oskarżeniem go o taki czyn i skazaniem, a druga została umorzona. Ona była prowadzona w odstępie bardzo krótkiego czasu po zakończeniu pierwszej sprawy. Żona wtedy zeznała, że mąż po wyroku radykalnie zmienił się na korzyść, zachowywał się w porządku wobec niej i wobec członków rodziny, odmówiła więc składania zeznań - mówi "Super Expressowi".

Jak udało się ustalić, w maju tego roku policja ze Strzyżowa dwukrotnie interweniowała w domu rodziny T., natomiast trzeci przyjazd mundurowych dotyczył już samego zabójstwa.

Czytaj też: Zawadka. 15-letni Mateusz zabił ojca, by bronić matkę? "Straszne rzeczy się u nich działy"

Adam T. zostanie pochowany w czwartek, 2 czerwca, na cmentarzu w sąsiadującym z Zawadką Grodzisku. Sąsiedzi donoszą, że Mateusz T. pojawił się na różańcu i modlił za duszę swojego ojca, którego miał zabić.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki