Historia malutkiej Poli wyciska łzy. Dziewczynka choruje na SMA. Na jej leczenie zebrano 9,5 miliona złotych! Szczęście rodziców Poli było ogromne. Niestety, niedługo potem przyszedł cios - Pola zadławiła się i trafiła do szpitala. Zaczęła się walka o życie dziecka. W mediach społecznościowych rodzice Poli przekazywali najważniejsze informacje o jej stanie zdrowia. Teraz ponownie zabrali głos.
- Kochani bardzo długo zbierałam się aby napisać ten post. W ostatnim czasie wiele, a nawet zbyt wiele różnych scenariuszy odnośnie zadławienia Poli dociera do mnie. Pola zadławiła się w czasie zajęć rehabilitacyjnych - ta informacja jest prawdziwa. Tyle na ten moment możemy Wam powiedzieć. Prosimy uszanujcie to - apeluje mama dziecka.
Bliscy Poli nie poddają się.
- To co się stało, ten wypadek jest dla naszej rodziny ogromną tragedią, traumą - wielka radość która towarzyszyła nam po zebraniu pieniędzy na lek na jej lepsze życie w sekundzie została zalana łzami smutkiem i ogromnym bólem. Jest nam o wiele trudniej, niż na początku bo do diagnozy początkowej –SMA- dochodzą powikłania powstałe po zdarzeniu, ale nie poddajemy się. Pokazaliście nam, że niemożliwe nie istnieje pomagając nam zebrać pieniądze na terapię genową i z takim samym podejściem walczymy znowu o Polę każdego dnia wierząc, że w końcu nadejdzie ten dzień na podanie terapii genowej - czytamy.
Pani Kamila przekazała, w jakim stanie jest teraz Pola.
- W tym tygodniu odebraliśmy nowe ortezy. Rehabilitacja Poli dostosowana jest pod jej siły. W piątek zrezygnowaliśmy z zajęć, ponieważ Pola złapała katar, który przy braku odruchu połykania jest dla niej bardziej uciążliwy niż wcześniej. W ostatnim czasie niestety wróciły również napady padaczkowe, które zostały zdiagnozowane po wypadku w związku z tym, zwiększyliśmy dawkę leku, a w następnym tygodniu zaplanowane mamy kontrolne badanie EEG. Dziękujemy Wam za troskę i wsparcie - można przeczytać.