Przypomnijmy, Regina S. (55 l.) z mężem Wiesławem S. (56 l.) sprzedawali okazjonalnie swoje wyroby dla podratowania budżetu domowego na targowisku w Nowej Dębie. Po zjedzeniu galarety wieprzowej trzy osoby trafiły do szpitali. Niestety, w zaledwie dwie i pół godziny od zjedzenia wyrobu, zmarł 54-letni mężczyzna.
Zmarły to Iurii N. obywatel Ukrainy mieszkający w Nowej Dębie, który przyjechał do Polski po wybuchu wojny na Ukrainie. Był pracownikiem technicznym w szpitalu w Nowej Dębie. Mężczyzna osierocił dwoje dzieci, które wychowywał wraz z żoną. W środę, 21 lutego, w Krakowskim Instytucie Ekspertyz i Badań Sądowych odbyła się sekcja zwłok mężczyzny. Prokuratura ujawniła jej wyniki. Jak się okazuje, sekcja nie dała jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o przyczynę śmierci mężczyzny.
- Sekcja została przeprowadzona, ale biegli nie byli w stanie wskazać bezpośredniej przyczyny zgonu bez przeprowadzenia szczegółowych badań histopatologicznych - przekazał w rozmowie z "Super Expressem" prokurator Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Na opinię trzeba będzie poczekać do miesiąca czasu. Jak zaznacza prokurator Dubiel, dopiero te wyniki będą mogły wskazać na jednoznaczną przyczynę śmierci 54-letniego mężczyzny.