Ojciec nasłał kiboli na syna. Armia Rutkowskiego wkroczyła do akcji [Rutkowsky Story]
Kiedy kibole pobili pana Pawła, a ludzie najęci przez jego własnego ojca zaczęli blokować mu wyjazd z firmy, pan Paweł zwrócił się o pomoc do Krzysztofa Rutkowskiego. Pamiętał o akcji sprzed kilku lat na Pomorzu, kiedy to właśnie ekipa Rutkowskiego interweniowała w sprawie konfliktu biznesowego w przedsiębiorstwie Drutex.
O godzinie 4 nad ranem na terenie firmy drzewnej pana Pawła pojawili się ludzie z biura "Rutkowski" i zaczęli wznosić mur oddzielający posesję od gruntu, na którym znajduje się przedsiębiorstwo działające w branży metalowej ojca. Wjechały wozy wypełnione żołnierzami grupy Rutkowski Patrol – informuje portal Patriot24.net. Przybyli też specjaliści, którzy rozpoczęli budowę murów. Ściągnięto wózki widłowe z betonowymi klockami, "każdy o wadze kilkuset kilogramów". Oprócz betonowego ogrodzenia, robotnicy równolegle zaczęli tworzyć betonowe blokady drzwi i bram wyjazdowych.
Zobacz także: Ostrowiec: 140 tys. funtów ukradzione z... tapczanu! Detektyw Rutkowski w akcji!
Zobacz zdjęcia z tej akcji w naszej galerii. Dalsza część artykuły znajduje się poniżej.
Polecany artykuł:
– Są tu dwie firmy. Mój ojciec ma zakład metalowy po tamtej stronie muru, a ja mam tutaj drzewny"– słowa pana Pawła, właściciela firmy, a jednocześnie terenu, na którym odbywa się produkcja drzewna cytuje portal Patriot24.net. – Jesteśmy w konflikcie, bo mój ojciec zamiast usiąść do stołu i rozmawiać, zaczął blokować moją działalność gospodarczą.
Jak wynika z relacji biznesmena przekazanej biurze Rutkowskiego pan Paweł nie chciał ulec "bezprawnym pomysłom swojego ojca i jego współpracowników".
Atak kiboli na pana Pawła
Spór nie skończył się na słowach. W kwietniu mężczyzna został napadnięty i pobity przez wynajętych pseudokibiców. Kiedy po raz kolejny zaprotestował, na plac wjechali kibole i go pobili!
Kiedy minęła godzina od przyjazdu ludzi Rutkowskiego i rozpoczęcia prac przy budowie muru odgradzającego posesję pana Pawła, około godz. 5 rano na teren firmy ojca przyjechał czarny mercedes. Niedługo potem również pojawił się inny samochód – mercedes van, w którym siedział ojciec.
Grupa uderzeniowa Krzysztofa Rutkowskiego zablokowała autom przejazd. Ludzie z ekipy "Rutkowski Patrol" mieli przy sobie niezbędne zezwolenia i uprawnienia i – jak podkreśla biuro – byli gotowi do użycia siły. Zaznaczali, że o ich działaniach powiadomiona została policja zarówno miejscowa, jak i Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie. Mundurowi szybko zjawili się na miejscu, ale po ustaleniu stanu prawnego interwencji, odjechali.
Przeczytaj: SZALENIEC morduje zwierzęta na Dolnym Śląsku? Sprawdza to Rutkowski (WIDEO)
Pan Paweł twierdzi, że wcześniej ojciec próbował sparaliżować działalność firmy blokując wjazd dźwigiem, z którego wyciągnięto akumulatory.
Akcja Rutkowskiego w miejscowości Czudec została zakończona około godziny 10 rano. Nie tylko wzniesiono ochronny mur, ale odholowane zostały z posesji również przyczepy przywiezione wcześniej przez ludzi ojca pana Pawła.
Odblokowano dojazd do miejsca produkcji drzewnej.
- Ciągnik siodłowy należący do ojca, który te przyczepy przyciągnął, pozostał na placu. Bo zgodnie z prawem pan Paweł musi pisemnie wezwać ojca do zabrania z jego terenu swojej własności – wyjaśnia biuro Rutkowskiego.
– Państwowi funkcjonariusze nie chcą mieszać się w prywatne konflikty biznesowe. Natomiast nasza firma dba o interesy prywatnych przedsiębiorców i skutecznie te interesy od lat chroni – mówi Krzysztof Rutkowski. - Ale w tym przypadku pełny sukces będzie, jeśli razem z synem i ojcem zasiądziemy do stołu rozmów, by zakończyć ten rodzinny konflikt i ten mur wspólnie zburzyć.