Szczegóły tej zbrodni są wstrząsające. Do zdarzenia doszło niemal rok temu, 1 lipca 2023 roku w Nisku, jednak teraz do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Przypomnijmy, Robert miał kosić trawę w przydomowym ogródku. Mężczyzna stanął w płomieniach i początkowo zdawało się, że wszyscy uwierzyli w to, że winowajczynią była kosiarka. Prawda okazała się jednak straszna.
Mężczyzna trafił do szpitala - po pomoc zadzwoniła żona. Nie udało się go jednak uratować, zmarł 6 lipca. Kilka dni później, 12 lipca Agnieszka P. została zatrzymana pod zarzutem morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Tego dnia do śledczych miał zgłosić się świadek, który jak twierdzi, widział zdarzenie. Jak wynika z informacji, które miał przekazać, kobieta podeszła do swojego męża i miała go oblać jakąś substancja i rzucić w niego czymś, a po chwili mężczyzna zapłonął jak pochodnia.
Tego feralnego dnia małżeństwo miało być w domu samo.
- Kojarzę tę Agnieszkę. Ja chodzę z pasem, ona też spacerowała ze swoim, to widywałyśmy się, rozmawiałyśmy czasem. Tego jej męża widziałam jak tu mieszkam może ze 3 razy. Wiedziałam, że on popija, słyszałam, że czasem się tam kłócili, ale to ich sprawy. Nie wiem o co się kłócili. Pieniądze mieli. Córki dorosłe. Nie wiem do czego musiało tam dojść, że tak zrobiła. Wydawała się taka spokojna - mówiła nam jedna z sąsiadek.
Agnieszce P. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Psychiatrzy przebadali kobietę i ustalili, że w chwili popełnienia zbrodni była ona poczytalna.