Piotr Szymański (34 l.) mieszka w Przedmieściu Czudeckim niedaleko Rzeszowa. W listopadzie 2018 roku został pobity na parkingu, kiedy odwoził mamę do przychodni.
- Wjeżdżałem na miejski parking. Normalnie jak wszyscy inni, obok siedziała moja mama. Nagle wyjeżdżający z tego parkingu kierowca, zupełnie nie wiem czemu popukał mi w czoło. Nie wiedziałem skąd takie zachowanie i o co mu chodzi. Najpierw go zignorowałam, ale gdy on nie ustępował, też mu „odpukałem” i zacząłem parkować na wolnym miejscu - relacjonuje pan Piotr.
Całe zajście zarejestrowały kamery monitoring. Na nagraniach widać moment wjazd pomarańczowego Fiata Seicento pana Piotra na parking przy ul. Warzywnej w Rzeszowie. Na nagraniu widać, że mężczyźni mijają się. Następnie niczego nie spodziewający się kierowca zostaje zaatakowany przez mężczyznę, który wyjeżdżając z parkingu zatrzymał swój samochód, wyciągnął coś z bagażnika i podszedł do auta pana Piotra. Następnie otworzył drzwi, od strony kierowcy i zaczął uderzać...
- W końcu wyszedłem z auta i zacząłem się bronić. W międzyczasie ktoś z drugiego samochodu wybiegł, żeby odciągnąć agresywnego mężczyznę, wyszła też moja mama. Zadzwoniłem po policję. Przyjechało pogotowie i trafiłem do szpitala na badania - dodaje 34-letni mężczyzna.
Piotr Szymański twierdził, że został pobity metalową rurką. Coś przypominającego taki przedmiot widać na nagraniu. Mężczyzna doznał urazów głowy i ręki, jednak obrażenia zostało zakwalifikowane jako lekki uszczerbek na zdrowiu, czyli naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni.
Pan Piotr chciał dochodzić swoich praw. Policja w Rzeszowie postępowanie jednak umorzyła. Swoją decyzję poszkodowanemu przedstawiono na piśmie.
- W sprawie spowodowania w dniu 20 listopad 2018 w Rzeszowie przy ul. Warzywnej 3, naruszenia czynności narządu ciała Piotra Szymańskiego tj. o czyn z art. 157 §1 kk wobec braku znamion przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego, przy jednoczesnym stwierdzeniu przestępstwa ściganego z oskarżenia prywatnego i braku interesu społecznego w objęciu ściganiem wyżej wymienionego czynu (…).
Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, Adam Szeląg nie odniósł się do zdarzeń i nie udzielił żadnego komentarza w tej sprawie.
Pan Piotr przypuszcza, że atak na jego osobę mógł być spowodowany faktem, iż mężczyzna ma ciemną karnację i wygląda na obcokrajowca. Przez to miał już wiele problemów i nieprzyjemności. Swoich praw chce dochodzić w sądzie.
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu: