Tak właściwie nie ma wyznaczonej jednej daty, od której grzejniki w mieszkaniu muszą dawać ciepło. Z przepisów wynika jedynie, że sezon grzewczy to okres, w którym warunki atmosferyczne powodują konieczność dostarczania ciepła w celu ogrzania obiektów.
Polecany artykuł:
Temperatury uściślają inne przepisy. Mowa o rozporządzeniu ministra infrastruktury, w którym można przeczytać, że w budynkach mieszkalnych temperatura w pokojach nie może spaść poniżej 20 stopni Celsjusza, a w łazienkach poniżej 24.
Zakłada się przy tym, że sezon grzewczy nie trwa dłużej niż do końca kwietnia, choć z reguły kaloryfery są zimne już na początku tego miesiąca, a nawet w marcu.
Jeśli w mieszkaniu jest chłodniej niż przewiduje rozporządzenie, teoretycznie można wystosować pismo do zarządcy budynku.
Pamiętajmy też, że w domach i mieszkaniach bezczynszowych sezon grzewczy wiąże się z ryzykiem zatrucia się czadem. Najlepiej zainwestować kilkadziesiąt złotych w czujniki do jego wykrywania. Zadbajmy też o aktualny przegląd komina i piecyka.
Zobacz też: Zoja, Nelia, Miriam. Jakie imiona najrzadziej nadawano dziewczynkom na Podkarpaciu w 2018 roku? [TOP 20]
ZOBACZ TO WIDEO: