Każdemu, kto oddaje swojego psa, musi krajać się serce. Niestety ludzie na Ukrainie często nie mają wyboru. Przedstawiciele z Centrum Adopcyjnego Lecznicy Ada w Przemyślu od początku wojny organizują transporty z karmą i przyborami do pielęgnacji dla zwierząt. Każdy samochód, który wyjeżdża z Podkarpacia zapakowany po dach, wraca od naszych sąsiadów, gdzie jest wojna, z kolejnymi zwierzętami.
Każdy z tych czworonogów ma swoją historię. Jedne zostały samy z nieznanych przyczyn, innym w walce zginął właściciel bądź opiekun. Niektóre są niezaszczepione i ludzie nie mogli zabrać ich ze sobą, uciekając przed wojną za granicę. Wiele ze zwierząt jest chorych, głodnych i bardzo samotnych. Te, które potrzebują pomocy, trafiają do Lecznicy w Przemyślu, gdzie zajmują się nimi weterynarze.
– Psie dzieci wojny. Ofiary, ciężka choroba i dramat. Sieroty cudem ocalone z piekła w Ukrainie, proszą o serce i życie. Stan maluchów na dzisiejszy dzień stabilny, jednak wróg jest niebezpieczny. Parwowiroza to bitwa o każdą chwilę o każdy oddech. Psie dzieci błagają o serce. Wyciągnięte z ramion wojny, chcą żyć wśród nas. Nie zostawiaj, pomóż i ratuj – apelują przemyscy weterynarze.
Pracownicy Lecznicy z Przemyśla proszą o wsparcie, żeby mogli ratować zwierzęta z Ukrainy. Potrzebna jest pomoc finansowa i o takową proszą. Chętni mogą na przykład przekazać jeden procent podatku, wpisując KRS 0000 313 847. Można też przelać (dowolną kwotę) na konto: Santander Bank Polska S.A.: 27 1500 1634 1216 3005 4390 0000, w tytule wpisując: Pomoc dla Zwierząt. Przelewy z zagranicy Swift: WBKPPLPP; IBAN: PL27150016341216300543900000.
Więcej o zbiórce: Ratuj chore Psie dzieci z UA na jej stronie na portalu Zrzutka.pl.