Zwyrodnialcy strzelają do bocianów. Traktują je jak żywe tarcze

2023-06-22 13:08

Na Podkarpaciu ktoś strzela do bocianów jak do żywych tarcz. W ostatnich dniach do Fundacji Ada w Przemyślu trafiło kilkanaście ptaków z ranami postrzałowymi. Jednego nie udało się uratować, był postrzelony aż 12 razy! Śrut zniszczył jego wątrobę, płuco, skrzydło i miednicę. Postrzelony bocian zazwyczaj kończy jako kaleki ptak, który już do końca życia nie będzie mógł żyć na wolności. Wszystkiemu winien jest człowiek.

W tym roku do Fundacji Ada w Przemyślu trafiło już kilkanaście ptaków, do których ktoś strzelał z wiatrówki. Bezmyślni ludzie nie tylko zadali ból bocianom, ale i sprawili, że te piękne zwierzęta do końca swoich dni będą kalekie i jedyne, co dobrego może ich spotkać to fakt, że trafią do bocianiego szpitala, gdzie jest kilkaset innych ptaków, tak samo jak one postrzelonych przez zwyrodnialców.

 - Co roku mieliśmy przypadki, kiedy przyjeżdżały pojedyncze osobniki, lis, bocian albo inny ptak, ale ten rok jest szczególny, bo to jest takie prawo serii - mówił załamany weterynarz  Radosław Fedaczyński.

 Ostatnio fundacja zajmowała się trzema bocianami. Jednego z nich nie udało się uratować. Został postrzelony 12 razy.

- Ktoś sobie z tego bociana po prostu zrobił żywą tarczę. Miał w ciele mnóstwo śrutów, mnóstwo złamań. Niektóre były w okolicach płuc, serca - zaznacza lekarz weterynarii Angelika Szkolnik.

Obecnie pod skrzydła Fundacji trafiło kilka bocianów, każdy z ranami postrzałowymi. Każdy bezmyślnie skrzywdzony przez człowieka. Większość z nich jest w takim stanie, że już nigdy nie wzbije się w powietrze Na zawsze zostaną w bocianim szpitalu, który stworzyła Fundacja Ada. Ten znajduje się we Fredropolu nieopodal Przemyśla. Co roku trafia około 80 rannych ptaków. 60% z nich to bociany, a większość bocianów to niestety ofiary śrutu.

Zwyrodnialcy strzelają do bocianów
Sonda
Czy kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być wyższe?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki