14 października o godzinie 14.00 policjanci udali się na miejsce dramatycznego zdarzenia - 10-letnia dziewczynka, która jechała z ojcem na rowerach, wpadła pod samochód podczas wjazdu na skrzyżowanie ulicy Wyzwolenia z ulicą Żwirki i Wigury. Kierujący próbował ratować sytuację, uzywając klaksonu, ale nie mógł uniknąć zderzenia.
- Ze wstępnych relacji wynika, że do zdarzenia doszło najprawdopodobniej z winy 10-latki, która wyjechała nagle z drogi podporządkowanej. Trwa ustalanie przyczyn tego zdarzenia, policjanci będą musieli przesłuchać ojca dziewczynki - mówi asp. Halina Semik.
10-latka wraz z ojcem udali się do szpitala zaraz po przybyciu na miejsce służb medycznych. Na szczęście okazało się, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dziewczynka wyszła niemal bez szwanku, miała tylko liczne otarcia i potłuczenia ciała