W Polskiej Grupie Góniczej (PGG) związki zawodowe podpisały z zarządem stosowne porozumienie (nie pierwsze w tym roku) w sprawie podwyżki wartości flapsów. Od 1 maja pracownicy dołowi za każdą przepracowaną dniówkę dostaną na speckartę 52,35 zł. Jeśli więc górnik przerobi w miesiącu 21 dni, to do wynagrodzenia dojdzie mu teraz ok. 1099 zł brutto. Stawkę dla dołowego ustala się od 1,5 proc. pensji minimalnej, więc gdy ta wkrótce wzrośnie, to wypłata na flapsy będzie większa. Takiej samej wartości „regerenacyjne”, jak w przypadku dołowych dostaną teraz pracownicy przeróbki mechanicznej węgla. Wcześniej dzienna stawka w ich przypadku, wynosiła 37,7 zł za dniówkę (przy 41,9 zł dla dołowych).
Oczywiście to refundacja tego, co górnik wydał na posiłki regeneracyjne. Lub jak kto woli: dodatek do wynagrodzenia. W myśl art. 232 Kodeksu pracy pracodawca jest zobowiązany zapewnić pracownikom zatrudnionym w warunkach szczególnie uciążliwych odpowiednie posiłki i napoje, jeżeli jest to niezbędne ze względów profilaktycznych. Kodeksowo posiłek regeneracyjny należy się pracownikom, którzy wykonują pracę związaną z wysiłkiem fizycznym, ale w górnictwie związki zawodowe wywalczyły, że prawo do nich mają też pracownicy powierzchniowi, w tym administracja, czyli zabiurkowa obsługa funkcjonowania kopalni. Od 1 maja powierzchniowym do dniówki dojdzie 47,1 zł za flapsa, a administracyjnym prawie 26,2 zł. Flapsy w PGG „wydaje się” na karty od 2018 r. W sumie takie świadczenie otrzymuje ok. 36 tys. osób, bo tyle zatrudnia PGG.
Choć po prawie uprawnionymi do otrzymywania posiłków regeneracyjnych są osoby wykonujące pracę związaną z wysiłkiem fizycznym „powodującym w ciągu zmiany roboczej efektywny wydatek energetyczny organizmu”, to pracodawcy mogą fundować posiłki regeneracyjne komu chcą i za ile chcą. PGG nie jest jedyną spółką, w której ta zasada obowiązuje. W czwartek w menu regeneracyjnym Orlenu jest: zupa grochowa, kurczak po tajsku,ryż i miks surówek. W piątek – postne menu; zupa szczawiowa, ryba w panierce, ziemniaki gotowane i surówka z kiszonej kapusty. Co innego, gdy pracownik nie regeneruje się codziennie, ale pod koniec miesiąca. Każdy dietetyk powie, że posiłek regeneracyjny należałoby przyjąć w czasie pracy lub po jej zakończeniu. Dlatego te 1047 zł brutto można traktować jako dodatek do pensji, z czym pewnie górnicy nie zgodzą się. Szczęść Boże.