Jednym z dowodów na ułańska fantazję młodzieży są konkretne przykłady, takie jak ten z Pszczyny, gdzie 14-latek pogroził młodszemu o dwa lata koledze scyzorykiem, by ten oddał mu dwa złote.
- Sprawę zgłosiła matka chłopca - tłumaczy asp. sztab. Karolina Błaszczyk z pszczyńskiej policji.
I dodaje, jak wygląda postępowanie policji w takich przypadkach.
- Na początku ustalamy fakty - kto i co zrobił. Potem przychodzi czas na przesłuchanie nieletniego w obecności psychologa lub osoby dorosłej. Po zebraniu wszystkich niezbędnych informacji sprawa kierowana jest do sądu rodzinnego - tłumaczy rzeczniczka policji.
Sprawa 14-latka to nie jedyny jaskrawy przykład dziecięcej "fantazji". W połowie lipca trafiły do sądu materiały dotyczące grupki nastolatków, która „buszowała” w autokarach komunikacji publicznej. Policjanci natknęli się na nich w okolicach parkingu przy stacji kontroli pojazdów przy ul. Bogedaina w Pszczynie. Mundurowi najprawdopodobniej nie zwróciliby na nich uwagi, lecz Ci, widząc funkcjonariuszy, rzucili się do ucieczki. Okazało się, że 13-letni i młodsi chłopcy dokonali zwyczajnej kradzieży z włamaniem. Ale to nie wszystko! Chcieli uruchomić autobus i nim pojechać! Całe szczęście nie dali rady tego zrobić. Innym razem funkcjonariusze natknęli się na nastolatkę, która zmieniła dane w starej legitymacji szkolnej, by móc jeździć na zniżkach.
Skąd takie pomysły młodych ludzi?
- Sami mówią na przesłuchaniach, że czerpią je z telewizji i internetu - tłumaczy asp. sztab Błaszczyk. I dodaje: Dlatego apelujemy do rodziców, aby zwracali uwagę na to, co robią dzieci podczas czasu wolnego. W tych przypadkach finał był szczęśliwy, ale następnym razem może dojść do tragedii!