Chłopak urodził się w lutym 2004 roku. W połowie ciąży było wiadomo, że przyjdzie na świat z wadą serca. Kiedy miał cztery lata przeprowadzono pierwszą operację.
Polecany artykuł:
- W trakcie zabiegu lekarze zamknęli ubytki, wykonali plastykę tętnicy płucnej i usunęli zdeformowaną zastawkę tętnicy płucnej. Okazało się także, że wada była bardziej rozległa niż przypuszczano pierwotnie. To były najgorsze godziny naszego życia, gdy pod salą operacyjną czekaliśmy na jakiekolwiek informacje. Na szczęście wszystko się udało, a Marcelek powoli wracał do zdrowia - informuje Pani Agnieszka, mama chłopca.
Co kryje się w opuszczonym pensjonacie w górach? Po zmroku jest tam naprawdę mrocznie! [GALERIA]
W okresie dojrzewania serce nastoletniego już Marcela nie nadążało nad wzrostem ciała. - Szybkie bicie, zawroty głowy, omdlenia - ostatnio coraz częściej musimy jechać na SOR. Dzisiaj już wiemy, że serce nie daje rady, konieczna jest ponowna operacja! Marcelek musi mieć wszczepioną zastawkę tętnicy płucnej i wykonaną plastykę tętnicy - dodaje mama Marcela.
W przypadku 15-latka zabieg jest jeszcze trudniejszy, z powodu przez szerokiego pnia tętnicy nie można zrobić operacji dokonując jedynie zabiegu cewnikowania, który jest mniej ryzykowny. Konieczna jest operacja na otwartym sercu. Podczas niej serce się zatrzyma, a Marcel zostanie podłączony do krążenia pozaustrojowego.
Operacja zostanie przeprowadzona w klinice w niemieckim Munster. NFZ nie sfinansuje leczenia, dlatego niezbędne jest zebranie 100 000 złotych na poczet zabiegu. Każdy może dołączyć swoją cegiełkę w uratowaniu chłopca TUTAJ!.