Prawie 3 godziny zajęły policjantom z pszczyńskiej komórki do spraw nieletnich poszukiwania 16-letniego uciekiniera z młodzieżowego ośrodka wychowawczego. Ze swoich samowolnych wojaży wracał pod opieką wychowawcy. Zdołał zbiec i do późnych godzin wieczornych ukrywał się w lasach rozciągających się wzdłuż pszczyńskiego odcinka krajowej jedynki.
Starał się złapać stopa. Był jednak ostrożny, bo wiedział , że w każdej chwili może natknąć się na patrol mundurowych. Policjanci dysponowali jego rysopisem, wiedzieli, jak był ubrany, jakiej był postury i czego można się po nim spodziewać. Podejrzewali również, że młodzieniec będzie pojawiał się przy trasie jedynie na krótką chwilę, żeby złapać „okazję”.
Właśnie taką chwilę wykorzystali pszczyńscy policjanci i podwieźli autostopowicza. Niestety nie do Katowic, o co prosił, a na komendę, gdzie czekał już jego opiekun. Dopiero przed policyjnym budynkiem młodzieniec zorientował się, że tak naprawdę wsiadł do policyjnego radiowozu.