16-latek zmarł w okolicy supermarketu. "Znaleziono go na dróżce za sklepem"

Dramat pod supermarketem w Mysłowicach. 16-latek stracił przytomność i zmarł

Te łamiące serce sceny rozegrały się w sobotni wieczór (21 października) w mysłowickiej dzielnicy Brzęczkowice. Pod jednym z popularnych supermarketów przy ul. Jerzego Ziętka stracił przytomność 16-letni chłopiec. Leżącego na ziemi 16-latka szybko zauważyli przechodzący tamtędy ludzie, którzy natychmiast zadzwonili na pogotowie. Niestety, mimo błyskawicznej interwencji zespołu ratownictwa medycznego i heroicznej walki o jego życie, młodego człowieka nie udało się uratować. Na miejscu tragedii lądowało nawet Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, ale na pomoc było już za późno. Nastolatek zmarł podczas prowadzonej reanimacji. 

Do śmierci 16-latka odniosła się na Facebooku Rada Dzielnicy Brzęczkowice i Słupna. 

- Smutne wiadomości z Brzęczkowic 😥😥😥 Z naszych informacji wynika, że przyczyną zgonu młodego chłopaka miały być niedozwolone substancje. Rodzice, rozmawiajcie ze swoimi pociechami, niech ta tragedia da nam wszystkim do myślenia - napisała rada. Tych wiadomości nie potwierdzają jednak służby.

Policja o śmierci 16-latka pod sklepem w jednej z dzielnic Mysłowic

- Mieliśmy taką interwencję, znaleziono chłopaka na dróżce za sklepem. Ratownicy medyczni podjęli czynności, ale nie przyniosły one pożądanego skutku. Na miejscu lądowało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, ale na pomoc było już za późno - chłopiec zmarł. Nie było żadnych śladów działania osób trzecich. Teraz śledztwo w sprawie śmierci chłopca prowadzą służby pod nadzorem prokuratora – powiedział w rozmowie z "Super Expressem" mł. asp. Łukasz Paździora, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach. 

Listen on Spreaker.