W hali Międzynarodowych Targów Katowickich trwała właśnie wystawa gołębi pocztowych, gdy nagle runął dach. W środku znajdowało się 700 osób. Dramatyczna walka służb ratowniczych trwała wiele godzin. Zginęło 65 osób, a 170 zostało rannych. Ówczesny prezydent Lech Kaczyński ogłosił trzydniową żałobę narodową. W niedzielę 28 stycznia 2024 roku, mija 18 lat od tych wstrząsających wydarzeń.
Śledztwo wykazało, że do tragedii doszło z powodu błędów konstrukcyjnych i wykonawczych hali, ogromnych ilości śniegu zalegających na jej dachu, a także usterek na przestrzeni poprzednich lat. Bruce R., ówczesny prezes MTK, w listopadzie 2019 roku otrzymał półtora roku więzienia. - Jego odpowiedzialność wynika z tego, że nie dochował należytej staranności. Jednym z jego obowiązków jako członka zarządu była analiza informacji na temat hali, które do niego docierały. Doskonale wiedział, że trzeba odśnieżać dach hali. Wiedział także, że już wcześniej dach hali się ugiął pod ciężarem śniegu. Informacje o alarmującym stanie budynku były dla niego dostępne. Wiedział też, że przed imprezą dach nie został odśnieżony w całości. W tej sytuacji powinien podjąć decyzję o wyłączeniu z użytku hali - mówiła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Karina Maksym.
Czytaj też: 18. rocznica tragicznego wypadku pod Jeżewem. Zginęło 10 maturzystów pielgrzymujących na Jasną Górę
Wyroki usłyszeli także Ryszard Z., członek zarządu, Adam H., dyrektor techniczny, Grzegorz S., rzeczoznawca budowlany, oraz Adam H., dyrektor techniczny. Skarb Państwa wypłacił rodzinom tragicznie zmarłych po 200 tys. złotych zadośćuczynienia. Tragedia MTK sprawiła, że doszło do ważnych zmian w prawie, dotyczących m.in. kontroli budynków o określonej powierzchni pod rygorem grzywny lub pozbawienia wolności.