1 lutego rozpoczęły się kwalifikacje wojskowe. Podczas takiej komisji wprowadza się dane kandydatów do ewidencji wojskowej, określa się ich zdolność fizyczną i psychiczną do pełnienia służby wojskowej. Obowiązek stawienia się w określonym terminie i miejscu na komisji wojskowej mają mężczyźni, którzy w danym roku kalendarzowym kończą 19 lat.
Dokładnie tak było w przypadku Jan, który ma zespół Downa. Wcześniej jego mama wraz z dokumentami odwiedziła komisję wojskową. Kobieta chciała uniknąć osobistego stawiennictwa syna na komisji. 19-latek bierze leki na nadpobudliwość, a nowe miejsca i ludzie bardzo go stresują. Mimo to, musiał się stawić wraz z innymi młodymi mężczyznami w wyznaczonym terminie.
- To była trudna sytuacja dla wszystkich, także dla komisji - opowiada pani Katarzyna Raszka, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
W sierpniu ubiegłego roku wprowadzono przepisy zwalniające z obowiązku osobistego stawiennictwa do kwalifikacji wojskowej, pod warunkiem, że do odpowiedniego wójta, burmistrza albo prezydenta miasta, dostarczy się stosowne orzeczenie. Jednak Ministerstwo Obrony Narodowej zostawiło sobie otwartą furtkę w przypadku, jeśli nie można określić zdolności do czynnej służby wojskowej na podstawie dostarczonych dokumentów, osoba będzie musiała jednak zgłosić się na komisję wojskową. O tym mama 19-letniego Jana nie widziała.
Polecany artykuł: