Wyszedł z domu na zakupy, znaleziono go martwego w rzece. Tajemnicza śmierć 26-letniego Karola z Sosnowca
W czwartek, 28 września, około godziny 17:30 26-letni Karol B. (26 l.) wyszedł z domu i pojechał na rowerze do Galerii Plejada, niedaleko której mieszkał. Mężczyzna udał się tam na zakupy. Kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały, że w drodze powrotnej do domu 26-latek zgubił swój telefon - kiedy zorientował się, że go nie ma, postanowił się wrócić i go poszukać. Niestety, mimo usilnych starań, 26-latek nie odnalazł zguby. Potem Karol B. ostatni raz widziany był około godz. 20:00 niedaleko tzw. "Ślimaka" w Parku Sieleckim w Sosnowcu. Gdy mężczyzna nie wrócił do domu, rodzina zgłosiła jego zaginięcie. Po dwóch dniach intensywnych poszukiwań policja przekazała tragiczne informacje - ciało 26-latka odnaleziono w rzece w Parku Sieleckim. Co wydarzyło się w tym miejscu i co stało się z rowerem, na którym poruszał się mężczyzna? Śledczy mają swoje hipotezy dotyczące śmierci 26-latka oraz posiadają już wyniki sekcji zwłok.
Są wyniki sekcji zwłok 26-letniego Karola. Śledczy mają swoje hipotezy
Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", bezpośrednią przyczyną śmierci Karola było utonięcie. To jednak nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o to, jak zginął mężczyzna. Prokuratura w rozmowie z "GW" zdradziła także, że przypadkowy przechodzień znalazł zagubioną komórkę 26-latka, która - tak samo jak monitoring z Parku Sieleckiego - zabezpieczono. - W tej sprawie bierzemy pod uwagę trzy możliwe scenariusze – powiedział w rozmowie z "GW" prokurator Zbigniew Pawlik z Prokuratury Rejonowej Sosnowiec Północ. Pierwszy wiąże się z nieszczęśliwym wypadkiem, gdy 26-latek po ciemku przez nieuwagę wpadł do rzeki. Choć mężczyzna nie pozostawił listu pożegnalnego, kolejny dotyczy samobójstwa. – Nie wykluczamy też udziału osób trzecich i tego, że ktoś wepchnął go do wody. Do tej pory nie znaleźliśmy roweru, którym poruszał się tamtego wieczoru mężczyzna. Nie był to drogi rower, nie przedstawiał większej wartości – dodał prokurator Pawlik.