Pożar wybuchł w środę (1 czerwca) po południu w jednym z pomieszczeń oddziału neurologii w budynku szpitala przy ul. PCK. Na miejsce przyjechało kilkanaście zastępów ratowniczo-gaśniczych, które szybko ugasiły ogień. Pożar wybuchł w dwułóżkowej sali na trzeciej kondygnacji. Została ona całkowicie spalona. W wyniku pożaru zmarł 35-letni pacjent, drugi mężczyzna w wieku 50 lat, w ciężkim stanie, został przewieziony do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Jak poinformował szpital, mężczyzna zmarł w czwartek przed godz. 13. Po pożarze oddział neurologii został wyłączony z użytkowania. Jak poinformował wcześniej PAP rzecznik szpitala Dariusz Tworzydło, 16 leczonych tam pacjentów zostało przeniesionych do innych oddziałów, sześciu kolejnych zostało wypisanych ze szpitala.
Śledztwo, z uwagi na skomplikowany charakter sprawy, będzie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Prokurator na miejscu przeprowadził oględziny z udziałem biegłego w zakresie pożarnictwa. - Ze wstępnych ustaleń tych czynności wynika, że prawdopodobną przyczyną tego pożaru było zaprószenie ognia przez jednego z pacjentów, który przebywał na tym oddziale - powiedział prok. Ozimek. Wszystko wskazuje na to, że pożar powstał od palącego się papierosa.
Czytaj też: Spłonął przywiązany do łóżka? Potworna śmierć pacjenta szpitala w Częstochowie
- Trwają czynności, polegające na zabezpieczeniu dokumentacji, przesłuchiwaniu świadków - pacjentów i personelu medycznego tego oddziału - powiedział rzecznik prokuratury.