Do bulwersującego zdarzenia doszło w piątek w Czeladzi. 50-latka była pijana, wywołała awanturę. To dziwne, bo powinna być wdzięczna matce po eksmisji, jaka ja spotkała z dotychczasowego lokum. A jednak matczyna miłość nie znaczyła dla niej wiele, gdy wzięła do ręki siekierę i zadała kilka ciosów kobiecie.
- To cud, że kobieta skończyła jedynie z potłuczeniami i niezbyt poważnymi otarciami - mówi kom. Paweł Łotocki z będzińskiej komendy. - Tym bardziej, że mówimy o kobiecie, która jest w podeszłym wieku. Na zdjęciu widać autentyczne narzędzie, którym 50-latka zadała ciosy - dodaje.
Polecany artykuł:
Co stanie się z wyrodną córką? Na wniosek śledczych prokurator objął 50-letnią czeladziankę policyjnym dozorem. Wydał również zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej. Za popełnione przestępstwa kobieta w więzieniu może spędzić nawet 5 lat.