– Wszystkie dostawy środków są zarezerwowane przez administrację rządową. Wiadomo, że na pierwszej linii są szpitale zakaźne, potem jednoimienne, ale cała reszta służby zdrowia – w tym nasz szpital też pracuje na pełnych obrotach, potrzebuje więc sprzętu i środków zabezpieczenia. Udało nam się w ostatniej chwili ze środków zarządzania kryzysowego zamówić wysokospecjalistyczne maseczki o wartości ponad 20 tys. zł – tłumaczy Piotr Skrabaczewski, wiceburmistrz Tarnowskich Gór. Leszek Jagodziński, prezes szpitala zaznacza, że narażenie na zakażenie się koronawirusem bardzo rośnie. – Takich przypadków będzie coraz więcej trafiać do naszej placówki, mimo że nie jesteśmy ani szpitalem zakaźnym, ani – wytypowanym przez rząd – jednoimiennym. Te maseczki są więc dla nas wybawieniem.
Tarnowskie Góry zamierzają przekazać Szpitalowi ambulans. Albo go gmina kupi, albo wynajmie. Szpital może również otrzymać wspomożenie finansowe od Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. To może być 1000 zł do jednego łózka. W tej lecznicy jest 365 łóżek.
Polecany artykuł: