Czyli: jesteś osobą z wymienionej wyżej grupy docelowej i potrzebujesz w swoim miejscu zamieszkania pomocy policji, to wysyłasz wiadomość tekstową z prośbą o pomoc. SMS odczytywany jest przez oficera dyżurnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. – Wysyłając taki SMS, należy z grubsza napisać, jak pomoc jest potrzebna, a przede wszystkim podać adres zamieszkania. Gdy dyżurny oficer KWP dostanie taką wiadomość, to przekazuje jej treść do właściwej terytorialnie komendy i tamtejsi funkcjonariusze przejmują sprawę. Jeśli zachodzi taka konieczność, do dyżurny powiadamia inne służby ratunkowe – wyjaśnia asp. sztab. Adam Jachmiczak z biura prasowego śląskiej policji.
Mundurowi z góry, i za naszym pośrednictwem, ostrzegają tych, którzy chcieliby sobie z tej formy komunikacji uczynić pole do „żartów”, że autorzy takich „dowcipów” lub fałszywych alarmów będą namierzeni i poniosą odpowiedzialność karną. Niech wiedzą, że nie ma czegoś takiego dla policja jak numer zastrzeżony. Po paru godzinach, albo i wcześniej, jego „dowcipkujący” właściciel może spodziewać się spotkania z policją. A później z sądem.