70-latek czekał na SOR-ze 26 godzi. "Co za znieczulica tu jest?"
Bulwersującą relację ze swojego pobytu na SOR-ze w rybnickim szpitalu zamieścił w mediach społecznościowych śląski raper, Emilio. Muzyk nie tylko wskazuje na to, że sam musiał czekać na pomoc 8 godzin, ale także nagłaśnia sytuację innych pacjentów placówki, która jest o wiele gorsza. Szczególną uwagę zwraca rozmowa rapera z 70-latkiem, który podpięty do cewnika i innej aparatury wyznaje, że czeka na przyjęcie do szpitala... 26 godzin!
- Pan ponad 70 lat. SOR, korytarz. Leży na łóżku z dużą butlą powietrza, w pampersie, z cewnikiem, czeka na pomoc. Mówi, że czeka 26 godzin. Jeszcze nikt go nie przyjął - powiedział na nagraniu raper.
- O której pana wczoraj przywieźli, o 11? - pyta Emilo.- Tak - odpowiada mężczyzna.- Ale wieczorem czy rano? - dopytule muzyk.- Rano - dopowiada starszy pan.- To o 11 rano pana przywieźli tutaj i do dzisiaj pan czeka na przyjęcie? - niedowierza Emilo.- Tak, 24... 26 godzin czekam (...) Tak jak prosiaka mnie położyli, i tak leżę - odpowiada senior.
Na nagraniu słychać także kobietę, która bez ogródek komentuje rozmowę mężczyzn: - Co za znieczulica tu jest? - pyta wyraźnie zszokowana.
Szpital reaguje na doniesienia o zbyt długim oczekiwaniu na SOR
Starszy mężczyzna na nagraniu udostępnionym przez rapera Emilio dodaje, że nie upomina się o szybszą pomoc, bo personel medyczny "zaraz się obrazi". Zbulwersowana kobieta przysłuchująca się dyskusji podkreśla, że załoga szpitala nie ma powodów, by się obrażać, bo powinna zajmować się leczeniem ludzi.
W związku z sytuacją w piątek, 29 września, w rybnickim szpitalu zorganizowano specjalną konferencję prasową. Karolina Wałowska, rzecznik prasowa WSS nr 3 zapowiedziała, że sytuacja zostanie zweryfikowana. Zadeklarowała również, że jeśli dojdzie do wykrycia nieprawidłowości, zostaną wyciągnięte konsekwencje.
- Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 3 w Rybniku nie otrzymał oficjalnej skargi pacjenta, który zamieścił w mediach społecznościowych nagrania ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Zapewniam, że Dyrekcja Szpitala zweryfikuje informacje przekazane przez pacjenta i jeżeli doszło do nieprawidłowości, będą wyciągnięte konsekwencje - napisała w oświadczeniu dla redakcji "ESKA" rzeczniczka placówki.