Jak podano we wtorkowym raporcie Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, akcję przeciwpożarową w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Knurów-Szczygłowice rozpoczęto nad ranem około godz. 4:33 po wykryciu zadymienia w podziemnych wyrobiskach. Dymy pojawiły się w pokładzie 405/1, chodniku 22A na poziomie 850 metrów. Na szczęście nikt nie ucierpiał. - Wycofano załogi bez użycia aparatów tlenowych. Bez osób poszkodowanych - informują służby wojewody. Od samego rana trwa tam akcja przeciwpożarowa.
Czytaj również: Pożar w Zabrzu! Ogień strawił całe mieszkanie. Trzy osoby w szpitalu
Akcje przeciwpożarowe w takich sytuacjach najczęściej wiążą się z tzw. pożarami endogenicznymi - naturalnym i stosunkowo częstym zjawiskiem w górnictwie. Powodem ich powstawania jest samozagrzewanie węgla w tzw. zrobach ściany wydobywczej, czyli w miejscach po eksploatacji węgla. W tego typu przypadkach zwykle nie występuje otwarty ogień, ale emisja gazów, ewentualnie zadymienie i podwyższona temperatura. Pożary endogeniczne są zwykle wykrywane przez kopalniane czujniki, które alarmują o podwyższonych stężeniach tlenku węgla i innych gazów.