W poniedziałek 4 maja o godz. 18.07 służby otrzymały informację o dziesięciu alarmach bombowych na terenie woj. śląskiego. - Zgłoszenia o podłożeniu ładunku wybuchowego odnotowano w 10 centrach handlowych: Agora w Bytomiu, Focus Park w Rybniku, Platan w Zabrzu, CH w Gliwicach i Bytomiu, Gemini Park w Tychach, Pogoria w Dąbrowie Górniczej, Silesia w Katowicach, CH Załęże w Katowicach, 3 Stawy w Katowicach - podaje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach. Z budynków ewakuowano setki klientów. Na miejsca kierowano jak zwykle w takich sytuacjach jednostki straży pożarnej i policji. W wyniku działań nie znaleziono żadnego ładunku wybuchowego. Alarmy okazały się fałszywe.
Podobne zgłoszenia pojawiły się także w innych polskich miastach. W Poznaniu fałszywe zgłoszenia o podłożeniu ładunków wybuchowych odnotowano w trzech galeriach handlowych, podobnie było we Wrocławiu. Informacje o bombach pojawiły się także w Warszawie i Krakowie. Wszystkie na szczęście były fałszywe. Sprawą alarmów zajmie się najprawdopodobniej policyjna komórka ds. cyberprzestępczości.
Warto dodać, że "żartownisie" lubią wybierać dobry moment na tego typu akcje. Przypomnijmy, że właśnie wczoraj (4 maja) decyzją rządu galerie handlowe znów zostały otwarte dla klientów. W niektórych z nich od rana nie było wielkiego tłoku, jak na przykład w Galerii Libero w Katowicach (o czym pisaliśmy TUTAJ), jednak już przed IKEĄ w Katowicach zebrał się prawdziwy tłum (zdjęcia i wideo możecie zobaczyć TUTAJ).
Wcześniej do tego typu sytuacji dochodziło m.in. w Walentynki. 14 lutego potężną ewakuację z powodu fałszywych informacji o bombie przeprowadzono w CH Załęże i Silesii w Katowicach. Wiele osób musiało wyjść z romantycznego seansu z kina. Podobnie rzecz się miała także w Lublinie, Bydgoszczy, Wrocławiu i Warszawie.