Komunikat pojawił się na stronie częstochowskiego przewoźnika we wtorek 3 grudnia. Poniżej prezentujemy jego treść.
- PKS Częstochowa S.A. w likwidacji informuje że rozpowszechniane doniesienia o zawieszaniu czy ograniczaniu połączeń przez naszą firmę są tylko fuck newsem. Szumy informacyjne na temat naszego przedsiębiorstwa nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości - czytamy w komunikacie.
Po jakimś czasie błąd poprawiono. Z czego wynika ten komunikat? Otóż w listopadzie PKS Częstochowa poinformował, że spółka znajduje się w stanie likwidacji. Mimo tego zgodnie z wydanym przez nią komunikatem miała realizować "wszystkie zadania przewozowe zgodnie z umowami". Od czasu ogłoszenia tej wiadomości pełna nazwa spółki brzmi "PKS Częstochowa S.A. w likwidacji". W ostatnim czasie podjęto działania celem wyprowadzenia spółki na prostą m.in. poprzez sprzedaż terenu dworca Polskim Kolejom Państwowym.
- To jest restrukturyzacja w likwidacji. Nie widzę powodu, żeby firma nie miała dalej działać, tym bardziej że dzięki sprzedaży dworca uchwyciliśmy płynność finansową - powiedział Portalowi Samorządowemu prezes-likwidator PKS Częstochowa Ludwik Kubasiak.
Jak widać po powyższym komunikacie, do poprawy jest nie tylko sytuacja finansowa PKS, ale także kompetencje komunikacyjne. Oby jedno i drugie uległo zmianie, bowiem na upadku częstochowskiej PKS straca przede wszystkim mieszkańcy sąsiadujących z Częstochową miejscowości. Oni właśnie dojeżdżają do miasta tym środkiem transportu.
Polecany artykuł: