Częstochowa. Agresywny amstaff zagryzł yorka
Szokujące sceny rozegrały się w piątek, 20 stycznia, na ulicy Limanowskiego 41/43 w Częstochowie. Około godz. 8 rano biegający luzem pies w typie amstaffa zagryzł yorka, który spacerował na smyczy ze swoim opiekunem. Bestia zaatakowała i ugryzła również właściciela, który próbował ratować swojego pupila.
Gdy na miejscu zjawili się policjanci, amstaff stał przy zagryzionym psiaku. Na oczach mundurowych bestia zauważyła dwa inne psy, które również spacerowały po osiedlu ze swoimi opiekunami. Zerwała się do kolejnego ataku. - Policjanci pobiegli za agresywnym czworonogiem. Dzięki szybkiej reakcji i stanowczej postawie, funkcjonariusze obezwładnili czworonoga i przytrzymywali niespokojne zwierzę aż do chwili przybycia na miejsce pracowników ze schroniska – relacjonuje podkom. Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka częstochowskiej policji.
Gdy agresywny pies został zabezpieczony, policjanci rozpoczęli poszukiwania jego właściciela. Okoliczni mieszkańcy i świadkowie dramatycznych zdarzeń nie wiedzieli jednak, do kogo należy groźny pies.
Na szczęście po południu udało się namierzyć właścicielkę amstaffa. Usłyszała ona dwa zarzuty z Art. 77 kodeksu wykroczeń:
- § 1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.
- § 2. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.
Policja skierowała wniosek o ukaranie kobiety do sądu.