Nietypowa kolizja w Świerklańcu. Luksusowy Aston Martin zderzył się z Ursusem. Obaj kierowcy dostali mandaty
Luksusowe brytyjskie auto kontra poczciwy polski Ursus! Na jednej ze śląskich dróg doszło do zdecydowanie zbyt bliskiego spotkania tych dwóch pojazdów. 14 sierpnia około godziny 15 w Świerklańcu 37-latek z Piekar Śląskich jechał Aston Martinem, a właściwie wlókł się w sznurze samochodów podążających za niespiesznie pomykającym ulicą 34 maja Ursusem. Kierowca brytyjskiego auta stracił w końcu cierpliwość i postanowił wyprzedzić to całe towarzystwo. Wcisnął gaz do dechy, zmienił pas... a wtedy kierujący Ursusem zaczął skręcać w lewo. Niestety, kierowca Aston Martina nie miał szans w porę wyhamować i zderzył się z ciągnikiem prowadzonym przez 74-latka z Nakła Śląskiego. Jak to wszystko się skończyło?
Obaj kierujący wyszli z tego nietypowego zdarzenia bez szwanku, a i pojazdom nic bardzo poważnego się nie stało
Na szczęście obyło się bez poważnych skutków. Obaj kierujący wyszli z tego nietypowego zdarzenia bez szwanku, a i pojazdom nic bardzo poważnego się nie stało. Ale kiedy na miejsce kolizji przyjechała policja, stwierdziła, że wina leży... po obu stronach. "Mundurowi ukarali mandatami obydwu kierujących, ponieważ manewrując ciągnikiem rolniczym, mężczyzna nie zachował szczególnej ostrożności, a kierujący osobówką wyprzedzał inne pojazdy, finalnie uderzając w skręcającego ursusa" - piszą policjanci z komendy w Tarnowskich Górach na swojej stronie internetowej.